W związku z tym od 1 stycznia kasa w spółdzielni działa godzinę dziennie. Jak wyjaśniają władze spółdzielni, to realizowanie polityki rządu w kwestii ograniczania transakcji gotówkowych. - Chodzi o to, żeby tych wpłat gotówkowych było mniej - przyznaje prezes spółdzielni, Waldemar Witkowski.
- Widzę, że problem mają starsi ludzie, nieprzyzwyczajeni do robienia przelewów bez pośrednictwa innych instytucji. Poczta żeruje na tych ludziach, bo opłaty za przelew na poczcie są drogie. Sugerujemy, żeby korzystać z banków, które dają możliwość robienia pięciu bezpłatnych przelewów w miesiącu. Spółdzielnia tylko raz w miesiącu oczekuje opłat od swoich członków - dodaje Witkowski.
Spółdzielnia skracając godziny pracy kasy powołuje się na ustawę, która obowiązuje od 1 stycznia ubiegłego roku, a która dotyczy obniżenia limitu transakcji gotówkowych do 15 tysięcy złotych. Wyjaśnia też, że chce korzystać z promowanego przez Ministerstwo Finansów obrotu bezgotówkowego.
Ograniczenie transakcji gotówkowych, wprowadzone rok temu przez rząd, ma zmniejszyć szarą strefę i liczbę oszustw.