NA ANTENIE: COLD HEART (2021)/ELTON JOHN, DUA LIPA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Stary Rynek i ogródki - tak czy inaczej?

Publikacja: 05.08.2014 g.12:20  Aktualizacja: 26.10.2015 g.12:49
Poznań
Czy poznański Stary Rynek, w porównaniu z rynkami innych miast, jest ładny? Na pewno w ostatnich latach zmienił się na lepsze dzięki restauratorom, którzy latem zdobią go zielenią... dodatkowo za to płacąc miastu. Czy opłaty za ogródki piwne i kawiarniane na rynku są zbyt wysokie? Czy miasto powinno zmniejszyć liczbę ogródków, wpływać na ich wygląd, zakazywać i ograniczać pomysły restauratorów?
panorama-poznan-stary-rynek-ogrodki_piwne - Jacek Butlewski
/ Fot. Jacek Butlewski

Za metr kwadratowy powierzchni zajmowanej przez doniczki na miejskim chodniku restauratorzy muszą płacić ponad 60 złotych miesięcznie. Zdaniem właściciela piwnego ogródka, takie traktowanie przedsiębiorców może doprowadzić do tego, że Stary Rynek stanie się szary i mniej atrakcyjny, bo restauratorzy będą rezygnować z powodu zbyt wysokich cen. Szczególnie, że muszą także płacić za ozdoby np. donice z kwiatami stawiane na płycie rynku.

Dlaczego restauratorzy muszą płacić za wystawione na chodnik donice? Tomasz Karczewski, dyrektor Estrady Poznańskiej - miejskiej instytucji kultury, która zarządza płytą rynku, wyjaśnia że one także zajmują płytę rynku. A ta jest - po prostu - cenna. Ale czy doniczka przyciąga klienta, a więc pracuje i zarabia? Czy dlatego powinno się za nią płacić?

Czy doniczka zdobi, upiększa i uatrakcyjnia Stary Rynek? Może to miasto powinno płacić restauratorom za wystawioną zieleń, albo nagradzać ich za troskę o estetykę i dawać zniżki od - jak mówią właściciele ogródków gastronomicznych - najwyższych w Polsce opłat?

Obowiązkowe opłaty za zieleń na poznańskim Starym Rynku to nie jedyny problem restauratorów - ale właśnie z tym czynszem trudno się im pogodzić. Tomasz Karczewski, dyrektor Estrady Poznańskiej przyznaje, że wie o tym, że restauratorzy narzekają na najwyższe w kraju opłaty. Zdaniem Piotra Libickiego, plastyka miejskiego, takie wysokie ceny za wynajem od miasta powierzchni pod ogródki są uzasadnione.

Urzędnicy mówią, że obniżenie stawek za najem byłoby możliwe, gdyby ogródki się nieco zmieniły. Bo na Starym Rynku stają wielkie, obudowane ścianami i przykryte dachami ogródki, które - chociaż zajęte przez konsumentów kawy i piwa - zbyt ładne nie są. Piotr Libicki,  mówi, że trzeba zwracać uwagę na konstrukcje ogródków, bo część z nich po prostu nie pasuje do charakteru Starego Miasta, a plastikowe płachty jako ściany ogródków są po prostu brzydkie.

Dyrektor Estrady Poznańskiej Tomasz Karczewski mówi, że obniżenie stawek musi wiązać się ustępstwami ze strony restauratorów.

O jakie ustępstwa chodzi? Zakaz opuszczania ścian, nawet kiedy na dworze leje deszcz jest zdaniem właścicieli ogródków absurdem. Wyznaczone są godziny, w których opuszczanie ścian jest dozwolone. Co grozi restauratorom za opuszczenie ściany na ogródku poza dopuszczalnymi godzinami? Jak się okazuje są kary przewidziane w umowach. - Ścianki są ważne w naszym w biznesie, w innych miastach można je opuszczać, gdy pada, żeby ochronić klientów przed chłodem i deszczem. Teraz od godz. 10 do 21 nie możemy opuszczać ścianek bez względu na to, jaka jest pogoda, zatem także gdy leje deszcz - przekonuje tymczasem jeden z restauratorów.

Poznański Stary Rynek nie jest za duży. Może należałoby więcej ogródków przenieść, pootwierać w bocznych uliczkach?

Jak podoba się Państwu Stary Rynek z ogródkami piwnymi i kawowymi? Czy ogródki przetrwają najwyższe w kraju opłaty? Czy więcej z nich korzyści dla miasta, mieszkańców i turystów - czy więcej problemów? Zapraszamy do dyskusji na antenie i internecie.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 10
cz'ytacz 05.08.2014 godz. 18:21
Znowu miałbym przeprosić wszystkich którzy czynią ten świat piękniejszym ... ,a JA
swoimi tekstami ranię ich pojęcie podejścia do tworzenia i odbierania piękna.
Lecz czy koniecznie musi być bezkrytycznie i pięknie ,co miałoby oznaczać
BEZMYŚLNIE ?
(pomijając temat to pojęcie rodzin samorządowych zrzeszonych w nieformalnych
relacjach a taże związkach jest realne i niestety sprzeciwiający się
pięknu stworzonemu przez te struktury NIEFORMALNIE MOŻE BYĆ KARANE
RÓŻNYMI SANKCJAMI i nie tylko odcięciem od wody lub pręgierzem ...)

A do tematu napiszę o PANI KTÓRA WYPIŁA ZA DUŻO PIWA I NIE POMOGŁA NAWET
GŁADZIUTKA WYGLANCOWANA TAFLA STAREGO RYNKU NA KTÓRYM
ZROBIŁA SZPAGATA I SKRĘCIŁA SOBIE tzn wywinęła ... .

Ogólnie ostatnio to omijam RYNEK STARY latem gdyż nie mam tam czego szukać
w zatłoczonej przestrzeni między straganami a ogródkami ...
Ktoś zwariował serwować ogródki w miejscu gdzie od wieków Przemysł II
w założeniach zagospodarowania przestrzennego dla STOLICY POLSKI
przewidział CENTRALNY PLAC TARGOWY DLA PROWADZENIA HANDLU
POTOCZNIE NAZWANY RYNKIEM ...

A nie OGRODAMI W KTÓRYCH PODAJE SIĘ PIWO I ROZPIJA SIĘ POSPÓLSTWO.



libero 05.08.2014 godz. 15:50
Pani Kasiu
Przeczytałem parę razy Pani komentarz
i nadal nie wiem czy w Pani ocenie jestem już starszym panem
czy jeszcze jestem młodszym panem :)
Ile lat wg. Pani musi przeżyć mężczyzna ,żeby stać się - starszym panem ?
Proszę i dziękuję za odpowiedź .
Przemek 05.08.2014 godz. 15:30
Od lat są pretensje, że restauratorom dzieje się dramat z powodu wysokiego czynszu i plajtują (ale od lat jakoś splajtować nie mogą). Powiem jak Pani Kasia: jeśli komuś jest za drogo, to niech się wyprowadzi do Wrocławia, Krakowa, czy gdzie taniej. Pewnie jest tak, że nie jeden młody zachowuje się dobrze, ale to co dzieje się na Starym Rynku w godzinach noncych nie zachęca do odwiedzania tego miejsca. Ja w każdym razie ostatnio rzadko odwiedzam to miejsce, szczególnie wieczorem. Widok schlanej (nie pijanej, to jeszcze byłoby do przejścia) nastoletniej młodzieży, smród uryny (jak już pisali poprzednicy) zmieszany z zapachami piwa i starego oleju do smażenia odstrasza skutecznie.
Kasia 05.08.2014 godz. 14:24
Pani Iwono miało być.
Kasia 05.08.2014 godz. 14:23
Pan Kasiu jeśli ktoś chce mieć ciszę i spokój to proszę wyprowadzić się do buszu bo chyba logicznej jest, że takiej ciszy i spokoju nie znajdzie się na Rynkach żadnego dużego miasta. Na antenie też się wypowiadała starsza Pani odnośnie zachowania młodzieży. Mam 40 lat uważam, że nie jeden młody zachowuję się o sto razy lepiej niż starszy Pan. Proponuje się czasem przejść i poprzyglądać takim 30,40,50 letnim mężczyznom i kobietom.
kosela 05.08.2014 godz. 13:46
Stary Rynek i wszystkie uliczki są brudne,kosze pełne śmieci oraz smród uryny w wielu miejscach się czuje. Wstyd mi za Poznań, który kiedyś szczycił się czystością i piekną zielenią. Pan prezydent tylko zgadza się na budowę galerii , idiotycznego dworca i itd....Jeżeli miasto bierze taki duży czynsz od restauratorów , to niech dba o ogródki i czystośc .
cookie monster 05.08.2014 godz. 13:24
A może niech Pan Piotr Libicki - plastyk miejski - zarobi na swoją pensję i zamiast mówić, że ogródki są brzydkie (to ja też mogę powiedzieć - i niestety nikt mi za to nie zapłaci) - zaprojektuje wzór ogródka który będzie "upiększał" i każdy restaurator który taki wystawi zapłaci mniej a taki który się nie dostosuje nie wystawi ogródka. Oczywiście ten projekt powinien być realny a nie "z kosmosu"
Iwona 05.08.2014 godz. 13:17
Stary Rynek nawet przy wiekszej ilości kwiatów może i zyska ale z daleka, jest tak brudnym miejscem,że wstyd mi jako mieszkance tego miasta.Byłam niedawno , nie szło przysiąść na ławce ponieważ przy każdej brud okropny, śmród i śmieci; czyli to jest nasze poznańskie know -how jak pisze mój poprzednik.powiększenie o okoliczne uliczki ... hm nie wiem czy to dobre biorąc pod uwagę okolicznych mieszkanców, którzy chcieliby choć trochę spokoju i ciszy.na to nikt nie zwraca uwagi. wiadomo , ci którzy o tym decydują tam nie mieszkają.
Andrzej 05.08.2014 godz. 13:12
Kiedyś restauratorzy "tobili hałas" o zakaz grania muzyki.
Argumentowali go spadkiem frekwencji w ogródkach.
Muzyka nie gra, interes kwitnie, a "karawana idzie dalej".


Druga ważną sprawą są śmierdzące uryną sciany podcieni na wejściu w ul.Wodną.

Michał 05.08.2014 godz. 12:36
Widać Poznań nie jest zainteresowany niczym innym niż "robieniem kasy" - czyli know-how. Opłaty najwyższe w kraju - to też know know. Najdroższy stadion - know how... i tak długo można.
Dzięki ogródkom są ludzie a dzięki nim Rynek żyje... a zieleń tylko upiększa to miejsce.