Strajk Obywatelski w miastach Wielkopolski

W Gnieźnie ludzie mówili, że to protest przeciwko zawłaszczaniu każdej sfery życia przez PiS i obecny rząd. "To jest totalitaryzm. Nie rozumiem tego jak jeden szef partii chce rządzić całym państwem". 

Ludzie domagali się dymisji rządu Beaty Szydło. Swoje postulaty zgromadzeni powtórzyli obok biura senatora PiS Roberta Gawła. Parlamentarzysta przebywa w Warszawie, ale wczoraj w Gnieźnie komentował, że 13 grudnia powinniśmy wspominać raczej ofiary stanu wojennego. "Zamordowanych w kopalni Wujek, tych wszystkich zabitych przez nieznanych sprawców. Pomordowanych studentach. 13 grudnia jest najmniej odpowiednią datą do antyrządowego protestu. Budujemy coraz większa ścianę, komu zależy na tym, żeby ten mur budować". W ciemnych oknach biura PiS paliła się wieczorem świeczka na znak pamięci o ofiarach stanu wojennego. Manifestacja w Gnieźnie przebiegła spokojnie.

Pod hasłem "Stop dewastacji Polski" przeszedł marsz zwolenników KOD w Kaliszu. Protest rozpoczął się w miejscu, w którym przed 35 laty była siedziba Solidarności. Organizatorzy marszu podkreślali, że przyszli tu oddać hołd ofiarom stanu wojennego.  Do zebranych mówili o "niszczeniu demokracji przez obecnych rządzących, łamaniu zasad konstytucji i rujnowaniu pozycji Polski na świecie". 

Uczestnicy marszu przeszli przed gmach sądu, gdzie pod napisem "Przywrócić godność prawu" złożyli wiązanki kwiatów. Później pochód z biało - czerwonymi flagami, skandujący antyrządowe hasła zatrzymał się przed siedzibą PiS. Tam uczestnicy marszu wrzucili do koszy na śmieci kartki z napisem "podła zmiana PiS". Marsz zorganizowali działacze KOD-u, Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej.

Namiot "stanu wojennego" stanął dzisiaj na rynku w Lesznie. Wieczorem rozbili go miejscowi działacze Komitetu Obrony Demokracji. W ten sposób przypomnieli o 35. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego i przyłączyli się do ogólnopolskiego strajku obywatelskiego. W namiocie można było obejrzeć pamiątki ze stanu wojennego oraz spotkać się z mieszkańcami Leszna, którzy 35 lat temu byli internowani.

Rafał Muniak/Danuta Synkiewicz/Jacek Marciniak/szym