Policjanci, strażacy, pogranicznicy i służba więzienna protestują do tygodnia, bo nie zgadzają się na rządową propozycję obniżenia zasiłków chorobowych.
Do związków zawodowych w wielkopolskiej policji należy połowa funkcjonariuszy, ale nie tylko oni uczestniczą w proteście. - Każdy kto się poczuwa, że dzieje mu się krzywda, może przystąpić do protestu - mówi Andrzej Szary z NSZZ Policjantów w Wielkopolsce. W ramach protestu zamiast mandatów policjanci stosują pouczenia, choć nie dotyczy to sprawców poważnych wykroczeń - czyli nie ma taryfy ulgowej dla piratów drogowych czy złodziei.
Z kolei strażacy przed objęciem służby dokładnie sprawdzają sprzęt i w razie nie spełnienia wymogów mogą odmówić wykonania zadań.
Jak mówią związkowcy rząd ignoruje ich protest i odmawia negocjacji stąd strajk włoski. A w przyszłości być może akcja honorowego krwiodawstwa - wówczas przysługuje dzień wolny od pracy i pikiety. Protest związkowców wywołała propozycja obniżenia zasiłków chorobowych dla mundurowych, z obecnych stu procent uposażenia do 80-u. Rząd tłumaczy, że chce wprowadzić zmiany, bo obecnie dochodzi do wielu nadużyć.
Co zrobiliście w kwestii wykorzystania i zmaterializowania tych populistycznych deklaracji komendanta głównego Policji. Nie wystarczą wspólne komunikaty potępiające media. To głupota i nieodpowiedzialność. Może sprawne, profesjonalne i szybkie biuro prasowe związku zaspokoi ciekawość policjantów i wyda w tej sprawie komunikat zawierający jakieś sensowne wyjaśnienie i poinformuje policjantów co zrobiliście w sprawie płacenia za nadgodziny i czy kiedykolwiek zamierzacie coś zrobić.