Zdaniem śledczych, mężczyźni przyczynili się do tragicznego wypadku sprzed czterech lat. Podczas ćwiczeń z wyrzutnią granatów łzawiących ranny został 32-letni strażnik. Mężczyzna zmarł na skutek odniesionych obrażeń.
- Jedna osoba usłyszała zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci, dwie pozostałe niedopełnienia obowiązków - mówi zastępca prokuratora rejonowego w Lesznie Przemysław Grześkowiak.
Oskarżonym grozi od trzech do pięciu lat więzienia.
Jacek Marciniak/jc/szym