Pierwszy zeznawał za zamkniętymi drzwiami, drugi - Kacper Ch., który siedział z Adamem Z. w jednej celi, mówił, że oskarżony przyznał się mu do zabójstwa Ewy. Po zeznaniach policjantów to kolejni świadkowie, którzy potwierdzają wersję prokuratury.
- Adam przyznał mi się, że zabił Ewę Tylman. Powiedział, że wrzucił ją do Warty - mówił w sądzie Kacper Ch. Adam Z. zarzucił świadkowi kłamstwo. Sugerował, że to zemsta, bo odrzucił względy Kacpra Ch. - To wszystko, co powiedział tutaj w sądzie jest bardzo łatwo dostępne w telewizji i w mediach. Więc nic dziwnego, że ma takie informacje - mówił oskarżony.
Natomiast ojciec Ewy Tylman wierzy świadkowi. - Ja jemu bym dał wiarę, dlaczego miałby kłamać - ocenia.
Prokuratura zeznań świadka nie komentuje, ocenę zostawia sądowi. - Wierzymy w to, że sąd odpowiednio je oceni. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, jaka jest wartość takich zeznań - komentuje obrońca Adama Z. mecenas Ireneusz Adamczak. - To jest oczywiste, że do zeznań osób, które są wspólnie osadzone w areszcie śledczym trzeba podchodzić z dużą ostrożnością. Mamy tego pełną świadomość. Natomiast nie można uznać ich a priori za niewiarygodne. Jaki będzie wpływ tych zeznań na decyzję sądu zobaczymy wtedy, gdy sąd będzie się naradzał nad wyrokiem - odpowiadają pełnomocnik rodziny Ewy Tylman mecenasi: Wojciech Wiza i Mariusz Paplaczyk.
Ewa Tylman zaginęła w listopadzie 2015 roku. Wracała razem z Adamem Z. z firmowej imprezy. Po ponad pół roku jej ciało znaleziono w Warcie.