Święto wcześniaków organizuje Klinika przy ul. Polnej, gdzie co roku przychodzi na świat około 1200 takich dzieci. Najmniejsze ważą około pół kilograma i pierwsze tygodnie, a nawet miesiące muszą spędzić w szpitalu.
Rodzice takich dzieci potrzebują przede wszystkim wsparcia, bo problemów, z którymi muszą się zmierzyć, jest sporo.
- Przede wszystkim dostępność do specjalistów. Lekarze rodzinni boją się wcześniaków i boją się prowadzenia dzieci, które urodziły się przedwcześnie. Często jest tak, że rodzice są odsyłani do innych specjalistów, gdzie czekają w długiej kolejce. Była tu dziś na pikniku dziewczynka z 22 tygodnia ciąży, czyli połowy ciąży. Ważyła niewiele ponad pół kilograma, ale dała radę - mówi pediatra Jolanta Uchman.
- Wcześniaki bywają u nas miesiąc, dwa. Są też rekordziści, którzy są u nas pół roku, a nawet rok - mówi Anna Bożyk - położna z Oddziału Intensywnej Terapii Noworodka Kliniki przy Polnej.
Rodzice, którzy co roku uczestniczą w Dniu Wcześniaka, mogą zobaczyć, jak dzieci - mimo początkowych trudności - rozwijają się i doganiają rówieśników. Mogą też poznać rodziców, którzy problemy mają za sobą i poznać grupy wsparcia, które pomagają rodzinom z wcześniakami.
Takie dzieci mają często problemy z wzrokiem i koordynacją ruchową, chodzeniem i mówieniem. Często potrzebują wielomiesięcznej rehabilitacji.
Zaproszeni i mile widziani byli wszyscy, którym temat wcześniaków jest bliski. Zaproszenie było na FB Szpitala na Polnej oraz na stronach Partnerów Pikniku. Rozwieszone były również plakaty na Polnej.