Jak informowaliśmy w ubiegłym tygodniu, rezygnacja trafiła do sekretariatu urzędu miasta, ale stamtąd, z podejrzeniem sfałszowania podpisu autora, została zabrana na policję. Szczególy tej sprawy zna Sławomir Zasadzki.
Wczoraj - były burmistrz osobiście złożył dokumenty na ręce komisarza wyborczego w Koninie. Jeżeli się nie odwoła - wygaśnie funkcja jego i jego zastępcy - tłumaczy sędzia Michał Jankowski, komisarz wyborczy w Koninie. Burmistrz wycofał się też z życia publicznego, bo zrezygnował z kandydowania na radnego i złożył pismo, w którym zażądał żeby nie używać jego imienia i nazwiska - żeby nie było komitetu wyborczego Stanisława Maciaszka, żeby ten komitet zmienił nazwę, czyli - chyba wycofał się z kolskiego życia publicznego - mówi sędzia Jankowski. "Osierocony" przez Stanisława Maciaszka komitet ma czas do północy, by znaleźć innego kandydata na burmistrza.
Osobną sprawą jest policyjne postępowanie w sprawie domniemanego sfałszowania podpisu pod rezygnacją z ubiegłego tygodnia. Policja nie informuje o jego przebiegu, ale wiadomo, że zeznanie burmistrza na temat autentyczności lub nie - badanego przez policję dokumentu - byłoby dla tego dochodzenia kluczowe.