32-letni policjant postrzelił się z broni służbowej w głowę. Zmarł w szpitalu. Dzielnicowego znaleźli koledzy w pomieszczeniu komendy. Weszli do środka, bo usłyszeli huk. Mężczyzna był już po służbie. Ze wstępnych ustaleń śledczych z Konina wynikało, że mógł to być nieszczęśliwy wypadek.
By nie pojawił się zarzut stronniczości, sprawa będzie się toczyła poza konińską prokuraturą - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak.
Decyzją Prokuratora Okręgowego w Poznaniu sprawa dotycząca śmierci funkcjonariusza z Koła została przekazana do prowadzenia dalszego Prokuraturze Rejonowej w Lesznie. Postępowanie toczy się w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Prokurator w oparciu, o zgromadzony materiał, a także czynności, które wykona, będzie weryfikował wszelkie możliwe wersje tego zdarzenia, we wszystkich możliwych kierunkach postępowania poprzez prowadzone czynności dowodowe w tej sprawie.
Pojawiły się nieoficjalne informacje, że policjant był mobbingowany i chciał popełnić samobójstwo. Po jego śmierci 5 z 14 dzielnicowych kolskiej komendy poszło na zwolnienia lekarskie.
Nie dotarły do nas żadne sygnały, także anonimowe, o konflikcie w tej jednostce
- powiedział nam przewodniczący NSZZ Policjantów Województwa Wielkopolskiego Andrzej Szary.
Własne postępowanie w tej sprawie prowadzi Biuro Spraw Wewnętrznych Policji i pion kontrolny Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.