Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wykluczył działalność człowieka. Winowajcą okazały się okrzemki.
Przez kilka dni w Warcie można było obserwować tajemnicze plamy. Były podejrzenia, że ktoś spuścił do rzeki ścieki. Inni z kolei podejrzewali zrzut wody ze zbiorników retencyjnych, w których - z powodu wysokich temperatur - mogło dojść do tzw. "wykwitów". Zawiadomiona została straż pożarna, która pobrała próbki.
Po kilku dniach plamy zniknęły, ale nie znaliśmy wciąż odpowiedzi na pytanie: co je wywołało? Teraz już wiadomo - okrzemki, a właściwie ich nadmiar. To glony - jednokomórkowce. Żyją w wodzie i śniegu. Spotykane są w każdej strefie klimatycznej na całej Ziemi. Ich nadmiar nie powinien martwić, bo są budulcem dla materii organicznej i produkują tlen.
Szacuje się, że około 25% materii i tlenu to ich zasługa. Ale nie jedyna. Wykorzystuje się je - co pewnie ucieszy piwoszy i smakoszy wina - do filtrowania tych napojów. Mniej chwalebną ich rolą jest ta, którą pełnią przy produkcji dynamitu no i naprzykrzają się wędkarzom, bo nadmiar glonów w wodzie powoduje śmierć narybku.