Wędkarz utonął w jeziorze Młyńskim w powiecie międzychodzkim. Policja i prokuratura badają sprawę.
Wieczorem służby dostały zgłoszenie o zaginionym wędkarzu. Mieszkaniec Kwilcza miał wybrać się na ryby do Prusimia w niedzielę. - Od tej pory nie było z nim kontaktu - mówi aspirant sztabowy Przemysław Araszkiewicz z międzychodzkiej policji.
Małżonka rozpoczęła jego poszukiwania. Znalazła jego samochód. Zauważyła, że nie ma jego łodzi. W miejscu, gdzie były prowadzone poszukiwania wstępne przez rodzinę uczestniczył również przyjaciel rodziny, i to on nas zawiadomił. Po około dwóch godzinach odnaleziono niestety ciało wędkarza. Trwają czynności – na dzień dzisiejszy nie wiemy, jaka była przyczyna. Nie wiemy dokładnie, co się stało. Łódź również zatonęła.
Zmarły mężczyzna był w sile wieku – miał 44 lata. W poszukiwaniach wędkarza uczestniczyło 5 zastępów straży pożarnej, policjanci oraz specjalistyczna grupa ratownictwa wodnego z Poznania.