Nauczyciele mówią, że uczniowie mają problem z wysławianiem się. Coraz rzadziej ze sobą rozmawiają - zamiast tego sięgają po telefony i piszą sms-y. Wyrażają emocje w kilku znakach, obrazkach. Zmniejsza się też zasób słownictwa. Niektórzy uważają, że to wina testów, które przez lata zmuszały uczniów do zakreślania odpowiedzi, a nie wyrażania opinii.
Aleksandra Mazurek, która uczy języka polskiego i muzyki w szkole podstawowej w Pobiedziskach, zauważa, że uczniowie nie chcą, nie potrafią mówić o emocjach, które wywołuje muzyka czy pisane słowo. W ostatnim czasie tabletami i smartfonami bawią się coraz młodsze dzieci.
Winę za problemy z wysławianiem ponoszą rodzice, którzy powinni z dziećmi rozmawiać i panować nad ich rozwojem intelektualnym - także sposobem wypowiedzi. Ale zabiegani rodzice często zapominają o rozmowie z dzieckiem. Dziecko trzeba uświadomić, że nie może zdawać relacji jednym słowem - pozwólmy mu na mały słowotok. - Dzieci można jeszcze wyedukować, są na to sposoby - wiele zależy od nauczycieli. Czym można zachęcić młodsze pokolenie, by zwracało uwagę na to by mówić wyraźnie? A także, że słowem można zranić, można kogoś zanudzić, można zainspirować do działania?
Ze słowem dużo do czynienia mają księża. Niektórzy przynudzają ale są tacy, którzy potrafią przyciągnąć uwagę - zwłaszcza w czasie kazania.
Czy słowo zanika? Jak będziemy się komunikować za kilka lat? Może nie będą potrzebne już telefony do rozmawiania tylko do wysyłania informacji? Czy można liczyć na renesans słowa - po latach fastfoodowej fascynacji skrótami, emotikonami, esemesami - przyjdzie czas na delektowanie się tym, co mówimy? Przemysła Basiński, organizator Festiwalu Słowa Verba Sacra, uważa że tak będzie.
Czy zanika sztuka mówienia i opowiadania... czy uczymy młodych wyrażania myśli, emocji... czy ich ekspresja ogranicza się do zdawkowych odpowiedzi i... emotikonów? Czy zdają sobie sprawę z wagi słów, ale też intonacji, czy w ogóle rozumieją jak wiele treści można przekazać mówiąc, rozmawiając z innymi? Porozmawiajmy.. o rozmawianiu!
Przecież to oczywiste, że przy stole (okrągłym) komuchy, kościół i solidaruchy dogadali się wódeczką popijając.
"Wy to, my tamto, ale najważniejsze, to te antypolskie, komusze ciągoty do kształcenia młodych Polaków trzeba zmienić!!!" Powiedzieli biskupi.
"Nowe i urodzone w tej NASZEJ "wolnej Polsce" pokolenia nie powinny być zbyt mądre". Rzekli.
Stąd te - od 25 ciu lat - ciągłe manipulacje przy nauce i nauczaniu.
I stąd te coraz głupsze, nieoczytane, nienawidzące inności, coraz bardziej agresywne i posłuszne władzy kościelnej
setki tysięcy młodych Polaków.
Już nie potrafią gadać, jeszcze trochę i przestaną pisać.
Ale najważniejsze, aby Ojcze nasz i Zdrowaś ... wydeklamować umieli, no i na tacę dać potrafili.
Amen.
będą zawsze zdawkowe z takich prostych przyczyn iż pragmatyzm
panowała i panuje w tych relacjach istytucjonalnych .
Już nie będę przypominał sobie z czasów odległych lecz nie tak dawno
próbowałem zaczerpnąć informacji o języku komunikowania się i przekazywania
informacji w środowiskach szkoły średniej .
Niestety etatowy specjalista nie potrafił czy też nie miał pojęcia
ani też nie potrafił zasięgnąć języka ,o co w tym wszystkim chodzi
Mimo że zaprezentowałem to w dosyć sugestywny i wyczerpujący
sposób problemy związane z zachowaniem się młodych ludzi w wieku
szkolnym .
errata : Nie poprawię niczego gdyż cały tekst jest schowany poza okienkiem
do pisania-zamieszczania komentarzy.Za ewentualne niedogodności PRZEPRASZAM