To bilet, który mogą kupować płacący podatki w Poznaniu lub gminach mających podpisanie porozumienie z ZTMem. Skarbówka sprawdzi, czy pasażerowie napisali prawdę w oświadczeniu. Zastępca dyrektora ZTMu Bernard Zapatka mówi, że pasażerowie którzy skłamali będą wzywani do uzupełnienia kwoty związanej z nienależną ulgą, a jeśli wpłata nie nastąpi, rozpocznie się procedura windykacji.
Dla przykładu bilet 30-dniowy dla płacących podatki w Poznaniu lub okolicach jest o 16 złotych tańszy niż dla pozostałych pasażerów. Do tej pory do ZTMu wpłynęło 75 tysięcy wniosków o przyznanie biletu metropolitalnego.
bardzo się cieszę, że ktoś jeszcze zastanawia się nad tym co wymyśla ztm.
Oświadczenie obywatela jest honorowane urzędowo, obywatel odpowiada za treść oświadczenia. Jeśli coś nie jest zgodne z oświadczeniem obywatel może być pociągnięty do odpowiedzialności za składanie fałszywych oświadczeń. Z punktu widzenia prawa wyciąga się wobec "oszusta" konsekwencje prawne. Dlatego nie było w formularzu zakładającym pekę takiej rubryczki, tylko osobne oświadczenie co do dostępu do informacji w US.
Rzecz polega na zakresie kompetencji ztm, czy może rościć sobie prawo do takich uprawnień, do kontroli obywatela, Zbierania tak wielkiej bazy danych o obywatelu. Mamy do czynienia z paradoksalną sytuacją, którą. stworzyło Miasto. Spółka miejska nie jest już urzędem miejskim a więc nie ma i nie powinna mieć aż tak daleko idących uprawnień. Myślę, że GIODO będzie mieć tutaj dosyć pracy, jak również Urząd Ochrony Praw Konsumenckich, tylko czy te instytucje będą chciały się tym zająć rzetelnie? Rzecznik Praw Obywatelskich powinien nad tym czuwać. Teraz jest to już dosyć skomplikowane. Nie musiało do tego dojść, gdyby mieszkańcy wcześniej myśleli i nie dawali się tak łatwo się zmanipulować.
ZTM od samego początku manipulował i podawał nieprawdziwe informacje na różnych spotkaniach. Już wtedy trzeba było odpowiednio reagować.
Teraz ZTM będzie dochodzić swojego, bo niektórzy nie płacąc podatków w Poznaniu chcieli swoje cwaniactwo użyć do swoich korzyści. Tym razem nie mam nic przeciw takim sprawdzeniom. Czas na likwidację bezkarności i cwaniactwa. Tylko nie rozumiem dlaczego takie uprawnienia przyznają sobie osoby, które nie grzeszą moralnością.