Magdalena Skirzewska dwa lata temu odkryła największy polski meteoryt, ważący 300 kilogramów. To jeden z fragmentów kosmicznej bryły, która eksplodowała 5 tysięcy lat temu. - Od uderzenia meteorytu powstało siedem kraterów. W powietrzu meteoryt dzielił się na wiele mniejszych odłamków. Nad Poznaniem spadł deszcz meteorytowy - mówi badaczka.
Jest bardzo prawdopodobne, że fragmenty meteorytu Morasko są wciąż nieodkryte na terenie dzisiejszego rezerwatu. Jak jednak mówi Zbigniew Szeląg z nadleśnictwa Łopuchówko, poszukiwać ich na własną rękę nie wolno. - Poszukiwania mogą się odbywać tylko za zgodą konserwatora zabytków, bo są to skarby historii, będące naszą wspólną własnością - wyjaśnia.
Naukowcy zapewniają, że w tej chwili nie grozi nam żaden znaczący upadek meteorytu. Większe obiekty są pod stałą obserwacją. Mniej więcej raz w tygodniu o Ziemię ocierają się meteoryty mniej więcej metrowej średnicy. Globalny kataklizm groziłby nam, gdyby uderzył w nas obiekt o średnicy kilku kilometrów.