NA ANTENIE: KRLewski/
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Zatrzymanie obywatelskie - odważysz się?

Publikacja: 12.11.2014 g.12:20  Aktualizacja: 12.11.2014 g.12:26
Poznań
Czy mamy odwagę? Czy potrafimy reagować w sytuacjach, w których możemy zapobiec jakiemuś nieszczęściu? Jak się zachowujemy, gdy ktoś kogoś bije albo wsiada pijany za kierownicę? Czy po wielu tragediach, kiedy to pijani za kółkiem okazali się mordercami, stać przypadkowych ludzi aby zatrzymać pijanego kierowcę - jeśli policja potem go... wypuszcza?
kajdanki kradziez z wlamaniem - Policja/Poznań
/ Fot. (Policja/Poznań )

Tak było dwa tygodnie temu w Gnieźnie. Bohaterka tego wydarzenia to młoda kobieta, która dostała podziękowanie od władz miasta i policji, ale jednak pragnie być anonimowa. Co sprawia, że zwykły obywatel staje się bohaterem? Bo tak się mówi o kimś, kto zareagował na zło? Dlaczego wciąż nie są to zachowania uznawane za naturalne, zwyczajne, takie, których się spodziewaliśmy?  Czy Państwo też by się zachowali tak, jak młoda kobieta, która udaremniła dalszą jazdę pijanemu? A jeśli jednak nie? - to dlaczego, z jakiego powodu? Co sprawia, że ludzie wahają się w takich sytuacjach i nie reagują?

Policja pochwala reakcje ludzi na zło, na łamanie prawa, a więc także takie obywatelskie zatrzymania ale trzeba zawsze zadać sobie pytanie: jaki może być skutek tych moich działań. Ludzie częściej pomagaliby innym, którzy znajdują się w sytuacji zagrożenia, częściej udaremnialiby działania złodziei czy wandali... gdyby nie to, co następuje potem, czyli policyjne formalności i procedury itp.

Często więc ludzie wolą "nie widzieć" sytuacji, w której powinni zareagować. Dlaczego tak jest, choć ci, którzy odwracają głowę czują, że powinni coś zrobić? Co powinno się zmienić, żebyśmy nie wahali się przyjść komuś z pomocą, uniemożliwić działanie złodziejowi, wandalowi czy zatrzymać nietrzeźwego kierowcę?

Może jesteśmy rozgoryczeni, słysząc, że ktoś po raz kolejny popełnia przestępstwo: niszczy, kradnie albo kieruje autem po pijanemu. - Ale to wcale nie musi oznaczać, że mamy nieskuteczne prawo - mówi Artur Sobolewski powiatowy komendant policji z Gniezna.

Przypadek z Gniezna nie był jedynym, kiedy to pijany usiadł po raz kolejny za kierownicą. Takich przypadków można wyliczyć wiele! Czy mamy nieskuteczne prawo? Dlaczego nie aresztowano kierowcy, który wbrew sądowym zakazom jeździł po pijanemu...pięć razy?

Najbardziej jaskrawym przykładem nieskutecznego prawa w stosunku do pijanych kierowców była sprawa z września z województwa pomorskiego. Tam w miejscowości Wyszecin kierowca Audi, który miał ponad dwa promile alkoholu, zabił samochodem dwie dorosłe osoby w tym kobietę w ciąży. Dopiero wtedy sprawca, 37-letni mieszkaniec wsi Luzino, trafił do aresztu. Wcześniej był trzykrotnie łapany na jeździe pod wpływem alkoholu, ale nigdy nie trafił choćby do aresztu czy na leczenie.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 5
cz'ytacz 12.11.2014 godz. 14:11
Odpowiedż do uwag Redakcji
Bardzo ładnie iż ukazały się uwagi do których postaram się zastosować. Nie będę wyjaśniał,-dlaczego ..., -po co...? i skąd się to bierze .Lecz sugeruje że uwaga mogła nastąpić znacznie prędzej lub trochę później. Myślę że Redakcja powinna zorientować się dlaczego sugeruje odpowiedni moment a nie w tym komentarzu.

Myślę że piętnasto-latek-latka któremu zwraca się uwagę, nie powinna mieć powodu do starszej osoby że sama źle pisze komentarze a zwraca uwagę innym. Myślę że w tym temacie Redakcja stoi po tej samej stronie co osoby troszczące się o kulturę i wspólne otoczenie otaczające nas wszystkich. Cokolwiek również niech nie bierze góry niedojrzałość emocjonalna tych którym zwraca się uwagę kiedy żle postępują. Gdyż ironiczny śmiech jest również żenujący dla ludzi dojrzałych społecznie.
cz'ytacz 12.11.2014 godz. 13:12
Kiedyś zwróciłem uwagę na zebraniu na zachowanie się na trakcie tzw "pieszo-rowerowym". Otrzymałem odpowiedź "że sprawa zostanie rozpatrzona"
na którą dotąd nie otrzymałem odpowiedzi. Ale ujrzałem cudowny widok kiedy ostentacyjnie grupa szkolna prowadzona była przez starszą osobę...

Lecz niczego to nie zmienia, gdyż pytanie dotyczyło nowego chodnika na którym istnieje niebezpieczeństwo potrącenia rowerzysty przez wyjeżdżający samochód... Na który to dylemat ani Policja ani Przedstawiciele Samorządu nie udzielili mi odpowiedzi.(najwyraźniej nie muszą)

A poza tym BRAK MUNDURKU I TARCZY SZKOLNEJ uchroniło niejedną i niejednego od pociągnięcia do konsekwencji (lub pozornych działaʼn ludzi mający
wpływ na "zachowanie" - na cenzurce.)

Od Redakcji: Czy może Pan wpisywać komentarze w konwencjonalny sposób, tzn. nie robiąc wymuszonych przerw, tzn. pisać ciągiem? Dziękujemy z góry
bronkas 12.11.2014 godz. 12:58
Tydzień temu w środę 5 XI około godziny 14-tej przechodziłem przez przystanek tramwajowy na Ogrodach. Widzę kobietę ok. sześdziesiątki trzymającą się za twarz i koło niej kilka osób. Opowiadała, że przed chwilą przechodził jakiś młody z parasolem i bez powodu uderzył ją w twarz. Bezradna, rozrzalona i zdziwiona mówiła, że nie wie czy nie ma złamanego nosa. Mówiła też, że miała niedawno operację oczu. Nie chciała żebym zadzwonił na policję i wsiadła do tramwaju. Szedłem do dyżyrki MPK, aby to zgłosić, ale przed nią spotkałem Nadzór Ruchu. Od razu jeden z nich zareagował i i znaleźliśmy ją w tramwaju. Na drugi dzień pytałem się tamtego dyżurnego jak ta sprawa została załatwiona, ale twierdził, że wczoraj ktoś inny miał dyżur. Dowiedziałem się też, że nie ma tam monitoringu, a byłby potrzebny, bo np. kilka miesięcy temu poprzebijano koła w kilkunastu rowerach miejskich.
Upierdliwa 12.11.2014 godz. 12:41
"odwaga" - normalne wg mnie zachowanie zaczyna się od reakcji na zachowania naganne. Często zdarza mi się reagować na w/w w środkach komunikacji publicznej. I twierdzę, że społeczeństwo jest winne wielu zdarzeniom, bo jak w zarodku stłumi się chamstwo, to wielu łobuzów zastanowiłoby się nad swoimi czynami. Rodzina twierdzi, ze kiedyś narażę się mocno takim urwisom, ale, dzięki Bogu, jakoś jeszcze nie oberwałam. Przeciwnie - młodzież często jest zdziwiona, że jest coś nie tak, bo nikt ich nie uczy kultury. Podobało mi się hasło nowojorskie: zero tolerancji. A my co? Przymykamy oczy na zło, a potem, gdy się sytuacja rozwinie, narzekamy. I jeszcze nasi prawodawcy, którzy przyznają tyle praw łobuzom, że normalny człowiek boi się reagować. Bo okazuje się, łobuz w majestacie prawa jest ofiarą... (!)
słuchacz 12.11.2014 godz. 12:30
Wiele razy, w różnych sytuacjach, zgłaszałem policji, że coś się dzieje: że jest zakłócana cisza nocna, że w lasku nad Wartą złodziej ma skrytkę na skradzione torebki, że jacyś bezdomni palą ognisko ze śmieci - nigdy policja nie zareagowała. Typowe spuszczenie na drzewo: tak zajmiemy się sprawą - później. A najważniejsze dla policji jest to "czy będzie pan świadczył w sądzie". Czy jak policja przychodzi do mieszkania o godz. 2 w nocy, a tam jest głośna impreza - zatem złamana jest cisza nocna - to policja potrzebuje mnie jako świadka, który przez kolejne dwa lata będzie wzywany do sądu?