Pleszkun zwraca jednak uwagę, że całe zdarzenie wyglądało trochę inaczej, niż opisuje gazeta, co widać na dłuższym filmie. - Żadna z tych pań nie została opluta, w rzeczywistości nie doszło do żadnych rękoczynów. Wbrew temu, co podawała Gazeta Wyborcza, ci państwo nie zostali usunięci z sektora, tylko sami z tego sektora wyszli.
Sam Krzysztof Markowicz nie pojawił się na konferencji prasowej, nie było też poszkodowanych. Niewykluczone, że wkrótce będzie musiał złożyć wyjaśnienia przed organami ścigania. Film z przeprosinami zamieścił na stronie internetowej "Wiary Lecha".