Kilkutysięczna manifestacja odbędzie się w Warszawie. To - jak mówią przedstawicielki Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych - będzie ostatnie ostrzeżenie dla rządu przed strajkami w szpitalach. Pielęgniarki domagają się podwyżki w wysokości półtora tysiąca złotych rozłożonej na trzy lata. Minister zdrowia chce im dać 600 złotych.
- Do Warszawy na protest pojedzie spora grupa pielęgniarek z Wielkopolski. Przyjedziemy z całego kraju, z Wielkopolski będzie około 400 pielęgniarek. Pójdziemy do premier Ewy Kopacz a potem do Sejmu. Powiemy jak przebiegały negocjacje i że zaoferowane nam warunki są nie do przyjęcia - mówi szefowa Ogólnopolskiego Związku w naszym regionie Janina Zaraś.
Pielęgniarki są gotowe do strajku. W wielu szpitalach zakończyły się już referenda strajkowe. - Większość była strajkiem, część szpitali w Polsce jest do strajku przygotowanych. Na podwyżki czekamy już od 16 lat - dodaje Janina Zaraś.
W najbliższy wtorek w Ministerstwie Zdrowia rozmowy ostatniej szansy, choć pielęgniarki nie wierzą, że ministerstwo zmieni stanowisko.
I dlaczego dyrektor ma decydować która i ile ma otrzymać.To ma być dla KAŻDEJ pracującej w zawodzie
Gdyby to była stała podwyżka o 600zl pielęgniarki nie fatygowaly by się do Warszawy!