NA ANTENIE: JOLKA, JOLKA PAMIETASZ (STUDIO GIELD/BUDKA SUFLERA (STUDIO GIELDA)
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Wielkopolanie przywitali 2012 rok!

Publikacja: 01.01.2012 g.15:59  Aktualizacja: 02.01.2012 g.09:16
Poznań
Kilkadziesiąt tysięcy poznaniaków witało nowy rok na Placu Wolności. Królowała muzyka lat 80-tych w wykonaniu między innymi: Gazebo, London Beat i Perfectu.
sylwester 2012 - Jacek Butlewski
/ Fot. Jacek Butlewski

Tuż przed północą życzenia mieszkańcom, by w nowym roku spełniły się ich marzenia, złożył wiceprezydent miasta, Sławomir Hinc. "Jesteśmy niepokonani, myślę, że to znakomite wejście w 2012 rok" - krzyczał w uniesieniu wiceprezydent. Rozentuzjazmowany Sławomir Hinc życzył, by ten rok był dla wszystkich rokiem wszelkiej pomyślności i spełnienia marzeń".

Chwilę później rozpoczął się pokaz sztucznych ogni. Dyskoteka pod gwiazdami trwała kolejnych kilka godzin. Bezpieczeństwa imprezowiczów pilnowało kilkudziesięciu ochroniarzy.

Zabawy pod chmurką poprzedniej nocy zorganizowano również m.in. w Kaliszu, Koninie i Pile. Obok największego na świecie wiklinowego kosza witali nowy rok nowotomyślanie. W Licheniu odbył się 9-ty bal bez alkoholu. Lodowy bar i fontannę białej czekolady mogli podziwiać goście poznańskiej Concordii Design. W niedawno otwartym poznańskim centrum designu i kreatywności bawiło się ponad 200 osób.

Poznańscy seniorzy spędzili sylwestrową noc na zabawie w Domu Kultury "Pod Lipami". Melomani żegnali stary rok w Teatrze Wielkim i Auli Uniwersyteckiej. W Muzeum Instrumentów Muzycznych mogli też posłuchać wirtuoza skrzypiec Erżana Kulibajewa.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 4
igo. 02.01.2012 godz. 12:25
Nie tak dawno Straż Miejska założyła mi na kółko blokadę. Była niedziela. Stałem na Ratajczaka, na jezdni, na pasie pobocza wyznaczonym do parkowania. Ruchu żadnego; spokój, cisza. Co prawda na chodniku przy postoju stał także B-35 z tabliczką; od 10.00 do 18.00 ale nie sądziłem że SM zainteresuje się moim samochodem w niedzielę o godzinie 10.20. Bardzo się jednak myliłem. Nie rozumiem jednak dlaczego SM nie reaguje na to młodociane bezhołowie, które katuje cała dobę innych użytkowników Śródmieścia najgorszymi przekleństwami, burdami czy załatwianiem potrzeb fizjologicznych wprost na chodniku.
Rychu 02.01.2012 godz. 10:39
Poniższe opisy świadczą, że ten nasz prosty, sfrustrowany i zdziczały naród nie dorósł do takich imprez, dlatego jak już pisałem wolę siedzieć w domu i patrzeć jak się bawią inni. Jest bowiem bez sensu narażać się na przypadkowego kopa czy pawia w nowym roku.O odpalonej w kierunku ludzi przez pijanego debila nie wspominając.
W woj. małopolskim już w nowym roku zadźgano 18latkę a trójka innych uczestników tej imprezy w stanie ciężkim wylądowała w szpitalu.
Paw 02.01.2012 godz. 03:04
Jeśli chodzi o ochronę,to nie wpuszczano z fajerwerkami,sprzętem do koniecznej obrony własnej twierdząc,że można tym komuś wyrządzić krzywdę,a przecież na zewnątrz gdyby ktoś chciał,to tez by przecież mógł i kazano to nawet wyrzucić,tylko teraz nie wiadomo,gdzie nie trzeba chodzić z gołym ciałem,a jak się potem okazało niektórzy mieli alkohol(szampany) i nawet dziewczyna trzymając dwie szklanki w ręku,użyczyła mi jednej i również szampana po otwarciu przez swojego kolegę,a powinno w tym ogrodzeniu,skoro nie wolno wnosić alkoholu,to być jakieś stoiska gastronomiczne.
Koncerty w sumie przebiegły moim zdaniem w atmosferze dobrej,bo nie było zbytnio tłumu uniemożliwiającego brak dostatecznego oddechu,ale po skończonych koncertach,gdy rozpoczęła się dyskoteka i o dziwo bez obiecanego Marka Sierockiego,zaczęło się chuligaństwo,tak,że nieznacznie zostałem skopany,opluty i to przez nastolatkę, i również koło zamku w drodze powrotnej nie daleko filharmonii jakieś nastolatki się biły i tu tez poprosiłem o życzenia i dostałem kopniaka tylko na szczęście udało mnie się oddać,więc wniosek wyciągnąłem taki,że najlepiej nawet jeśli ktoś wyciąga rękę do pozdrowień,to nie ryzykować z nieznajomymi,bo często okazuje się,że podchodzi dziewczyna z radością ,a za nią podąża za chwile chłopak jej i przeważnie choć podkreślam nie zawsze reakcja jest przykra,to może od następnego roku na pogotowie o północy w Sylwestra wyjdą drogie panie z radia się z nami przywitać,bo w ubiegłym roku wbiła mi usta w usta reporterka jednej ze stacji komercyjnych,ale nie zdradzę jakiej,bo tez zostałem bez partnerki,wcześniej na koncert zaprosiłem najstarszą siostrę do muzeum instrumentów muzycznych..UFF..
igo. 01.01.2012 godz. 19:01
Niestety przyszło też sporo przygłupów. Pijanych, sikających i rzygających gdzie popadnie dwudziestokilkuletnich obwiesiów. Ale cóż, też mają prawo do chwili radości. Grzegorz Markowski jak zawsze perfekcyjny. Race ok! Na szczęście nie było bomb powodujących drżenie stropów w mieszkaniach. Kompletną durnotą okazali się natomiast wynajęci przez organizatora ochroniarze. Nie do zidentyfikowania wśród tłumu, obmacujący każdego jak podleci w poszukiwaniu flaszek, źle rozstawieni przy bramkach, za które robiły szpary w ogrodzeniu.