Rządzący chcą, aby opłata paliwowa wzrosła o 25 groszy. Zebrane dodatkowo pieniądze mają zostać przeznaczone budowę lokalnych dróg.
W biurze pochodzących z Poznania parlamentarzystów PiS, działacze Wolności złożyli specjalne pismo.
- Sprzeciwiamy się tej propozycji - mówi Radosław Apicionek, wiceprezes poznańskiego okręgu partii Wolność. - Należy zadać pytanie: dlaczego PiS potrzebuje pieniędzy, skoro jest nadwyżka budżetowa i jest tak wspaniale? PiS chce wykorzystać sytuację, w której rynek paliw na świecie nie podnosi ceny za baryłkę od jakichś 8 - 9 miesięcy. PiS stwierdził, że hasło typu "wybudujemy lepsze drogi, niż za czasów poprzedników", spowoduje że społeczeństwo przełknie tę podwyżkę o 25 groszy na litrze.
Tymczasem wielkopolski poseł Poseł PiS Zbigniew Dolata mówił dzisiaj w Sejmie, że od lat dziewięćdziesiątych samorządowcy narzekają na pogarszający się stan dróg lokalnych.
- Zły stan dróg samorządowych jest poważną barierą rozwoju gospodarczego Polski. Jest również zagrożeniem bezpieczeństwa. Warto zdać sobie sprawę z tego, że na drogach gminnych i powiatowych dochodzi rocznie do 16 tysięcy wypadków - argumentował parlamentarzysta.
Obecnie w skład ceny paliw sprzedawanych na stacjach benzynowych wchodzą: koszt zakupu paliwa z rafinerii, akcyza, opłata paliwowa, VAT i marża sprzedawcy.