NA ANTENIE: W sportowym rytmie
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Wspólny Poznań i solidarność z migrantami

Publikacja: 16.07.2015 g.12:02  Aktualizacja: 16.07.2015 g.12:47
Poznań
W Poznaniu mieszka około sześciu, siedmiu tysięcy obcokrajowców. To około jednego procenta wszystkich mieszkańców miasta.
uchodzcy mile widziani-001 - Solidarni z migrantami
/ Fot. (Solidarni z migrantami)

Poznańscy obcokrajowcy pochodzą ze 120 krajów i mówią w 102 językach. Między innymi takie i podobne informacje przynosi kampania społeczna Centrum Badań Migracyjnych UAM i Miasta Poznania - "Wspólnie tworzymy jeden Poznań". Kampania w internecie, w autobusach i w tramwajach oraz w formie reklam na przystankach komunikacji publicznej pokazuje portrety i wypowiedzi dwudziestu poznaniaków, którzy przyjechali do stolicy Wielkopolski z różnych stron kraju i z zagranicy. "Różnorodność mieszkańców wzbogaca Poznań" - wyjaśnia dr Izabela Main z Centrum Badań Migracyjnych UAM.

W najbliższą sobotę w Poznaniu planowane są dwie równoległe  pikiety dotyczące migrantów. Centralna Pikieta Antyimigracyjna - Polskiej Ligi Obrony - w "obronie polskiej tradycji i kultury", jak piszą organizatorzy i pikieta "Solidarni z migrantami - uchodźcy mile widziani" - poznańskich anarchistów, naukowców, społeczników i artystów, którzy apelują o międzyludzką solidarność z potrzebującymi pomocy uchodźcami i migrantami. Od dzisiaj w Centrum Amarant na poznańskich Jeżycach rusza trzydniowy cykl imprez pod wspólną nazwą "Solidarni z migrantami". Będzie tam Międzynarodowe Bistro Jeżyce, debata o polskich problemach migracji i uchodźców (czwartek, 16 lipca, godz. 18.00) i koncerty. Organizatorzy to Centrum Amarant, Rozbrat, Migrant Info Point i Stowarzyszenie Jeden Świat.

Od dwóch lat w Poznaniu działa pierwsze i jedyne Centrum Wsparcia dla Migrantów - Migrant Info Point."To jest punkt informacyjno-doradczy, otwarty dwa razy w tygodniu. Tutaj każdy może przyjść z pytaniami, z prośbami, z trudnościami, na jakie napotyka. Punkt działa w ramach Centrum Badań Migracyjnych UAM. Powstał dlatego, że nasze badania pokazywały, że pierwszą i najważniejszą bolączką migrantów jest brak informacji. Ta informacja jest rozproszona i tylko w języku polskim. W naszym kraju nie ma urzędowych punktów informacji i wspomagania dla migrantów. Robią to organizacje pozarządowe, a w Poznaniu - my, organizacja uniwersytecka" - informuje Izabela Main. (cała rozmowa - poniżej)   

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 5
Poznaniak 19.07.2015 godz. 09:35
CENTRALNA PIKIETA ANTYIMIGRACYJNA POZNAŃ 18-07-2015
Byłem, widziałem. Pod pałacem grupka intelektualistów serdecznie wita uchodźców w imię kosmopolitycznych ideałów wbrew narodowym interesom, po prostu druga Targowca! Na placu pod krzyżami prosty naród, Kościuszkowcy, czuje że źle się dzieje i próbuje to wyartykuować jak umie, prostymi przykładami które często widzieli na własne oczy! Byli na Saksach za chlebem, zderzyli się z kulturą islamu! Na razie to wciąż mała grupa, było ~150osób. W Bratysławie było 10tysięcy. Dociera do nich waga problemu. W Poznaniu pomiędzy kosmopolitycznymi mrzonkami a życiowym doświadczeniem jest liczebna równowaga. Czy to dobrze? Kiedy się przekonamy kto miał recję?
Andro 19.07.2015 godz. 02:56
Przeczytać pod spodem komentarzy.
Polacy są bardzo rasiści.
Matysek 18.07.2015 godz. 23:25
Won z Polski, WON z Poznania! Muzułmańskie bydło jest nam potrzebne jak dupie koszula, co mogą wnieść do naszej kultury? NIC? Czego mogą nas nauczyć? Stosunków z kozami? Budowania domów z krowiego gówna?
Lukasz 17.07.2015 godz. 15:08
Dokładnie, Piotr, kto się pytał Polaków? Nikt nie chce ich w Polsce, i nie rubcie propagandy, zdradzacie państwo!!
Piotr 17.07.2015 godz. 14:58
Przyjmowanie zdegenerowanych muzułmanów zagraża naszemu bezpieczeństwu. Przypomnijmy rok 2004 i działalność imama Ahmeda Ammara wydalonego z Polski. Wówczas także była histeryczna reakcja narkomanów, anarchistów i wsparcie ze strony UAM. Środowiska patriotyczne nie zgadzają się na szaleńczą politykę, której celem jest doprowadzenie do wojny domowej w rodzaju konfliktu w Libanie w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku.