Poznańscy obcokrajowcy pochodzą ze 120 krajów i mówią w 102 językach. Między innymi takie i podobne informacje przynosi kampania społeczna Centrum Badań Migracyjnych UAM i Miasta Poznania - "Wspólnie tworzymy jeden Poznań". Kampania w internecie, w autobusach i w tramwajach oraz w formie reklam na przystankach komunikacji publicznej pokazuje portrety i wypowiedzi dwudziestu poznaniaków, którzy przyjechali do stolicy Wielkopolski z różnych stron kraju i z zagranicy. "Różnorodność mieszkańców wzbogaca Poznań" - wyjaśnia dr Izabela Main z Centrum Badań Migracyjnych UAM.
W najbliższą sobotę w Poznaniu planowane są dwie równoległe pikiety dotyczące migrantów. Centralna Pikieta Antyimigracyjna - Polskiej Ligi Obrony - w "obronie polskiej tradycji i kultury", jak piszą organizatorzy i pikieta "Solidarni z migrantami - uchodźcy mile widziani" - poznańskich anarchistów, naukowców, społeczników i artystów, którzy apelują o międzyludzką solidarność z potrzebującymi pomocy uchodźcami i migrantami. Od dzisiaj w Centrum Amarant na poznańskich Jeżycach rusza trzydniowy cykl imprez pod wspólną nazwą "Solidarni z migrantami". Będzie tam Międzynarodowe Bistro Jeżyce, debata o polskich problemach migracji i uchodźców (czwartek, 16 lipca, godz. 18.00) i koncerty. Organizatorzy to Centrum Amarant, Rozbrat, Migrant Info Point i Stowarzyszenie Jeden Świat.
Od dwóch lat w Poznaniu działa pierwsze i jedyne Centrum Wsparcia dla Migrantów - Migrant Info Point."To jest punkt informacyjno-doradczy, otwarty dwa razy w tygodniu. Tutaj każdy może przyjść z pytaniami, z prośbami, z trudnościami, na jakie napotyka. Punkt działa w ramach Centrum Badań Migracyjnych UAM. Powstał dlatego, że nasze badania pokazywały, że pierwszą i najważniejszą bolączką migrantów jest brak informacji. Ta informacja jest rozproszona i tylko w języku polskim. W naszym kraju nie ma urzędowych punktów informacji i wspomagania dla migrantów. Robią to organizacje pozarządowe, a w Poznaniu - my, organizacja uniwersytecka" - informuje Izabela Main. (cała rozmowa - poniżej)
Byłem, widziałem. Pod pałacem grupka intelektualistów serdecznie wita uchodźców w imię kosmopolitycznych ideałów wbrew narodowym interesom, po prostu druga Targowca! Na placu pod krzyżami prosty naród, Kościuszkowcy, czuje że źle się dzieje i próbuje to wyartykuować jak umie, prostymi przykładami które często widzieli na własne oczy! Byli na Saksach za chlebem, zderzyli się z kulturą islamu! Na razie to wciąż mała grupa, było ~150osób. W Bratysławie było 10tysięcy. Dociera do nich waga problemu. W Poznaniu pomiędzy kosmopolitycznymi mrzonkami a życiowym doświadczeniem jest liczebna równowaga. Czy to dobrze? Kiedy się przekonamy kto miał recję?
Polacy są bardzo rasiści.