- Być może są jacyś kierowcy, którzy widzieli to zdarzenie - mówi Borowiak.
Według jednej hipotezy mężczyzna przechodził przez ulicę w niedozwolonym miejscu, według innej - był na przejściu dla pieszych, a kierowca samochodu go nie zauważył.
Po wypadku ulica Przybyszewskiego na odcinku od Szamarzewskiego do Dąbrowskiego była zamknięta około trzech godzin.