Niedawno ojcowie Benedyktyni z Lubinia w powiecie kościańskim wydali niezwykłą książkę zatytułowaną "Słuchaj, medytacja jest - ojcem Janem Berezą rozmowa post mortem". Ojciec Jan to nieżyjący Benedyktyn, propagator medytacji chrześcijańskiej, założyciel w 1988 r. Ośrodka Medytacji Chrześcijańskiej w Lubiniu.
Autorzy książki: poznaniak Dariusz Hybel związany z lubińskim Ośrodkiem od 25 lat oraz ojciec Maksymilian Nawara uczeń i następca o. Jana - odpowiedzi na swoje pytania szukają w tekstach pozostawionych przez zmarłego mnicha. Niektóre z zamieszczonych tekstów nigdy nie były jeszcze publikowane.
O. Jan Bereza był też przez wiele lat członkiem Komitetu Episkopatu Polski do Spraw Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi. Dzięki jego otwartości klasztor w Lubiniu, jako jedyny w Polsce, gościł hinduskich guru, tybetańskich lamów i mistrzów Zen. W Lubiniu był między innymi Dalaj Lama. O. Jan Bereza zmarł 5 lat temu.
Tu dostępny fragment książki: http://lubin-medytacje.pl/wp-content/uploads/2016/01/Sluchaj_medytacja_jest_fragm.pdf
- Nasza książka jest rodzajem literackiego eksperymentu - mówi w rozmowie z Jackiem Marciniakiem o. Maksymilian Nawara, uczeń i następca ojca Jana Berezy.
Piszesz 'obłuda" i oceniasz postawę kościoła, a czy wiesz , że początki medytacji w katolicyzmie sięgają dwóch tysięcy lat wstecz i tworzyli je tzw. Ojcowie pustyni" ???
Nie wiesz , bo i skąd masz wiedzieć ?
Dawno temu , Pani profesor języka polskiego użyła określenia : " spłycanie tematu i lanie wody" :)
Taka jest też Twoja wypowiedź , drogi "Obserwatorze".
Nie podoba Ci się medytacja chrześcijańska ? Nie musi , masz wolną wolę ..... ale czy masz też prawo do oceny ?
Zajrzyj do swojego serca i odpowiedz sobie patrząc w swoje oczy przed lustrem.
Pozdrawiam :)
przywódców duchowych ,gdyż historia byłaby bardzo żenująca i wprawiłaby
w irytacje nie tylko zwolenników lecz samych twórców zajmujących bitne
funkcje duchownych.
Do dziś zastanawiam się ile to nagromadzonej energii złości ,woli poskakania
by wyzwolić skumulowane pokłady energii twiły w uczestnikach "konferencji"
której obozowisko rozlokowało się pod pewną firmą w której pracowałem.
Nawet nie zdawałem sobie sprawy że formacja to nieuporządkowane problemy
emocjonalne uczestników a może i samego przewodnika duchowego .
-który obecnie ... .Mógłby chciaż oznajmić że ochłonął ,gdyż w przeciwnym razie
z okien internatu sypie się pierze .
i jest ok.Obłuda katolickiego pouczania i nauczania przeraża.