Solidarność zarzuca zarządowi spółki łamanie układu zbiorowego pracy. Domaga się także wzrostu płac - średnio 300 złotych na osobę. Przewodniczący Solidarności w grupie Enea Piotr Adamski powiedział Radiu Merkury, że podwyżek nie było od dwóch lat. "Wezwaliśmy zarząd do rokowań. Jeżeli nie dojdzie do rozmów, będzie strajk" - zapowiada Adamski.
W Enei Operator, która działa na terenie pięciu województw północno-zachodniej Polski, pracuje ponad pięć i pół tysiąca osób. W referendum uczestniczyło ponad 3700 pracowników.
Zarząd spółki zaprosił związki zawodowe na rozmowy 22 września. Pismo - jak zapewnia rzecznik Enei Operator Ewa Katulska - zostało wysłane do wszystkich organizacji związkowych. Tymczasem Piotr Adamski twierdzi, że do Solidarności takie zaproszenie jeszcze nie dotarło.