NA ANTENIE: Informacje sportowe
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Zamknąć sklepy w niedziele?

Publikacja: 06.06.2013 g.12:20  Aktualizacja: 06.06.2013 g.15:56
Poznań
Zakazać handlu w niedzielę czy nie? Grupa posłów z PiS, Solidarnej Polski, PO i PSL złożyła taki projekt i tym samym rozpoczęła wielką, narodową debatę. Zakaz ma dotyczyć sklepów wielkopowierzchniowych, natomiast nie małych osiedlowych sklepików. Czy Polaków trudno będzie nakłonić by zrezygnowali z odwiedzania handlowych galerii w niedzielę?
Market, sklep, promocja, wnętrze - Anna Skoczek
/ Fot. Anna Skoczek

Zakazać handlu w niedzielę, czy nie? Grupa posłów z PiS, Solidarnej Polski, PO i PSL złożyła taki projekt i tym samym rozpoczęła wielką, narodową debatę. W programie "Jest taka sprawa" mogliśmy poznać opinię szefa wielkopolskiej Solidarności - Jarosława Lange - kliknij tutaj. Teraz prosimy Państwa o opinię. Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie.

86 posłów z Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski, ale także i konserwatywnego skrzydła Platformy Obywatelskiej oraz niektórzy parlamentarzyści Polskiego Stronnictwa Ludowego poparli propozycję wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę w hiper - i supermarketach. Stosowny projekt zmian w kodeksie pracy został już przygotowany.  Jego wnioskodawcy motywują go nową jakością dla życia rodzin, które wpadły "w szaleńczą chęć kupowania niekoniecznie z potrzeby, a pod wpływem reklamy i bez szacunku dla poświęcenia pracujących w niedzielę, a przede wszystkim bez szacunku dla swoich najbliższych".

Zakaz ma dotyczyć sklepów wielkopowierzchniowych, natomiast nie małych sklepików. Czy Polaków trudno będzie nakłonić by zrezygnowali z odwiedzania handlowych galerii w niedzielę? Coraz więcej z nas hołduje konsumpcyjnemu stylowi życia. Nową tradycją staje się odwiedzanie tych sklepów właśnie w wolne dni - to tam wielu idzie na spacer z rodziną. Polacy wybierają "shopping" zamiast spacerów po parku czy zabawy z dziećmi w domowym zaciszu albo na placu zabaw. Czy hipermarkety muszą być czynne w niedzielę? Czy 6 dni w tygodniu na "duże" zakupy nie wystarcza? 

Przeciwnicy tego pomysłu - m.in. szefowie tych wielkich sklepów - uważają, że to "polityczne zagranie pod publikę". Twierdzą, że na zakazie handlowania w niedzielę straci gospodarka, nie mówiąc o tym, ze może dojść do zwolnień pracowników, nawet stu tysięcy osób! Polska Organizacja Handlu I Dystrybucji wyliczyła, że obroty w tej branży spadną o 3-7 procent a zatrudnienie o 5-10 procent. Czy to tylko straszenie?

Pozytywnie o proponowanej zmianie wypowiadają się za to właściciele sklepów osiedlowych. Małe sklepy tracą na funkcjonowaniu dużych sklepów. Ich zamknięcie w niedzielę, mogłoby pomóc tym małym. Być może zyskałyby też kawiarnie, cukiernie, restauracje i bary, kina, wypożyczalnie rowerów - bo gdzieś ten tłum, który dziś idzie na wycieczkę do hipermarketu, musiałby spędzać czas.

Mariana Rabiegę, prezesa spółki, która administruje Centrum Handlowe "Manhattan" w Lesznie zapytaliśmy m.in o to, czy zgadza się z argumentacją, że "niedzielni klienci", w przypadku wprowadzenia zakazu, zdecydują się na zakupy w inne dni, przez co właściciele wielkopowierzchniowych sklepów nie poniosą odczuwalnych strat. Czy klienci będą kupować mniej i mniej przypadkowo, jeśli będą robić zakupy od poniedziałku do soboty, a nie do niedzieli?

Związkowcy z Solidarności wolnej niedzieli w handlu domagają się od dawna - podkreślają, że w polskiej tradycji to dzień rodzinny i powołują sie tez na prawo każdego do wypoczynku. Czy ekonomiści tylko straszą? Czy opór przeciwko temu pomysłowi wynika z faktu, że mentalnie nie potrafimy wyobrazić sobie, że w niedzielę moglibyśmy iść na zakupy tylko do osiedlowego sklepiku?

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 26
Heniek 20.06.2013 godz. 16:23
Ja panie igo rozumiem, ale też i wiem, że bogaty może mieć wolne nawet i piątki z sobotami. A nawet czwartki i środy.
Jak na razie Polska i jej ludność należą do biednych. Miliony Polaków do bardzo, bardzo biednych. A biedak musi niestety zapieprzać jak mrówka z mentalnością chrząszcza i nie ma tu żadnych tłumaczeń.
A jeśli idzie o przytoczone przez pana "rozwiązania systemowe", to proponuję aby przykład daly katolickie i PRORODZONNE (ha,ha,ha) telewizje i radiostacje tak ostro walczące o niedzielne świętowanie. Niech Radio maryja i TVTrwam czy im podobne w niedziele i inne wolne dni nadają nagrania i powtórki z tematów w minionym tygodniu np. W końcu pracujący tam ludzie też pewnie mają rodziny pragnące wspólnego spędzania czasu
Przykościelne i przysanktuariowe stragany i kioski niech dadzą przykład i świętują. Są setki kościelnych zajazdów, restauracji, pensjonatów itp.w których pracują tysiące cywili. Niech także dadzą przykład.
Księża niech odprawiają niedzielne ceremonie za darmo, to uszczęśliwione rodziny za zaoszczędzone pieniążki kupią np. lody i będą mogły cieszyć się życiem
Ktoś mądryt powiedział że naprawę świata należy zacząć od siebie. Nie wie pan o tym panie igo?
igo. 20.06.2013 godz. 13:06
Do Heńków, devili i innych Natalii.
Proponujecie "Kaczą Zupę" braci Markx jako lekarstwo na nasz bałagan. To nie tak. Jak sadzę zauważyliście, że by się dzisiaj w Polsce utrzymać "przy życiu" trzeba pracować dwa razy dłużej niż kiedyś, wydajniej i do tego stale się kształcąc. Czas na ryby, na telewizję, na dłubanie w nosie się skończył. Podobnie z czasem na rodzinę i na własne pasje - jest go coraz mniej. Więc by nie zwariować, nie popaść w mentalność chrząszcza, trzeba rozwiązań systemowych w skali większej od własnego podwórka. Takim rozwiązaniem jest ustawowy wolny od roboty dla wszystkich. Zrozumieli to Niemcy (że też muszę się na nich powoływać!) zrozumcie i Wy.
lekarz sokołowski 20.06.2013 godz. 11:24
jestem żydem szukam partnerki lepiej zrobić więcej imprez wyuczyć animatorów bo ludzie rozpijają się zapraszam na paradę rowerów do zbąszynia
Heniek 19.06.2013 godz. 18:30
Pani Natalio. Żeby zaistnieć w świecie poszczególni ludzie czy też organizacje społeczne, polityczne czy religijne robią różne głupoty. W tym taki właśnie raban i szum wokół np. handlu w niedziele.
Koś.katolicki traci władzę i grunt pod nogami. Przekręty komisji majątkowej i afery pedofilskie zniechęcają tysiące wiernych do tej organizacji i coraz mniej ludzi odbywa coniedzielne modły. Hierarchowie to widzą i chcąc pokazać kto tu jeszcze rządzi , tworzą coraz to nowsze zakazy, aby z tych którzy je złamią stworzyć jak największą grupę grzeszników.
Im więcej bowiem grzeszników tym więcej ofiar pokutnych i KASY. Po in vitro teraz czas na obłudną "walkę" o "dobro" i "szczęście" polskich rodzin. Rządzący Polską biskupi z racji wieku na stare lata chyba dziecinnieją i naiwnie myślą, że ciemny lud jak mu się zamknie galerie, to zacznie szturmować kościoły. Żenada
devil 19.06.2013 godz. 14:30
Najlepiej pozamykac wszystko w niedzielę, sklepy, szpitale, dac wolne strazakom, policjanto, taksówkarzom, kolejarzom, po prostu wszystkim. Przeciez Pan Bóg wszechmogący pomoże temu ludowi niech tulko tłumnie walą do kościoła i nabijaja kase czarnym pasterzom. 666 razy NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
cz'ytacz 19.06.2013 godz. 12:10
Nawet nie będąc psychologiem można dostrzec że w dzisiejszej kulturze i tworzonych się obyczajach ...(niestety! lecz obyczajach tworzących się w czasach panowania solidarności)
OGŁOSZENIE BEZWZGLĘDNEGO ZAKAZU HANDLU W NIEDZIELĘ WIĘKSZYM OBIEKTOM URZYTECZNOŚCI PUBLICZNEJ =równa jest =OGŁOSZENIEM RESTRYKCJI STANU WOJENNEGO !
Więc w kraju demokracji ludowej ,lepsze jest zwrócenie się do szeroko rozumianego społeczeństwa by zagospodarowało swój czas tak by nie chodzić do do doooo ... .O ile pamiętam to gen Jaruzelski z kolegami , wtedy nie zabronił chodzić w niedzielę do kościoła .A to było miejsce zbebrań i publicznych spotkań ... .

Cokolwiek zamiast Centralistycznych Dyrektyw ,lepsze byłoby członkostwo w związkach zawodowych,nieopatrzone przez pracodawców czymś co nazywa się ZWOLNIENIEM Z ROBOTY
natalia 19.06.2013 godz. 10:26
Nie wiem o co cały ten raban. Ludzie w innych branżach niż handel też pracują w weekendy i w obronie ich prawa do wypoczynku nikt nie występuje. Pochodzę z rodziny rolniczej i gdy jest praca, to nie ma znaczenia, czy jest niedziela czy święto, trzeba iść w pole, chociaż część społeczeństwa wtedy odpoczywa. Kiedyś pracowałam w sklepie w centrum handlowym w systemie 2 na 2 – dwa dni pracy po 11 godzin, dwa wolne. Jakoś bardzo boleśnie nie odczuwałam tego, że w dwa weekendy musiałam iść do pracy, skoro następne dwa miałam wolne (może zatem warto zapytać pracowników handlu co sądzą o pomyśle zakazu w niedzielę?). Skoro chcemy zakazać handlu w niedzielę, to zamknijmy wtedy też wszystkie kina, teatry, muzea, firmy zajmujące się komunikacją (państwowe czy prywatne), stacje benzynowe, restauracje czy tysiące innych przedsiębiorstw. To nie handlu trzeba zakazać, tylko zmienić mentalność ludzi, którzy czas wolny wolą spędzać w klimatyzowanym budynku, zamiast z rodziną w domu czy na świeżym powietrzu – czy zamknięcie marketów faktycznie spowoduje tę zmianę? Może by potrzebna była jakaś kampania społeczna w tym kierunku?
Heniek 17.06.2013 godz. 18:29
Spodziewałem się po panu rozsądniejszej odpowiedzi panie igo.
Sprzedawcy jak i dziennikarze, policjanci, pielęgniarki czy im podobni mają zawody jakby służebne. Gdy oni pracują z ich pracy korzystają tysiące ludzi, podczas gdy rolnicy czy budowlańcy pracują dla siebie lub pojedyńczych inwestorów (budowlańcy np).
TVN CNBC np. calą sobotę puszcza powtórki z tygodnia.Idąc tropem pańskiego rozumowania wszyscy dziennikarze radiowi i telewizyjni mogliby uruchomić komputery i w niedziele czy święta puszczać powtórki lub samą muzykę, a wolni od niedzielnych i świątecznych dyżurów mogliby pielęgnować szczęścia rodzinne.
Serce pęka każdemu myślącemu człowiekowi gdy w wieczory wigilijne słucha lub ogląda harujących dziennikarzy - ku uciesze świętujących katolików i nie tylko -,podczas gdy ich rodziny pogrążone w tęsknocie i żalu popadają w rozsypkę.
A co z handlującymi w święta i niedziele pod Jasną górą czy w Licheniu, pod kościołami czy innymi sanktuariami? Miast zbijać kasę też mogliby wziąć swe rodziny na spacer, spędzać z nimi czas i wogóle "cieszyć się życiem".
. Bądźmy rozsądni. To nmie boli.
Albo pracujemy wszyscy albo wzorem Żydów wszyscy odpoczywamy. Pobożni Żydzi , w przeciwieństwie do pobożnych ( o ile jeszcze tacy są) katolików, Szabas przestrzegają bardzo skrupulatnie
igo. 15.06.2013 godz. 18:45
Obłuda Heniek nie ma tutaj nic do rzeczy. Rzecz w tym by niedziele były wolne od wszelkich prac które nie są konieczne. Mowa o zakazie handlu w niedziele ale rzecz dotyczy wszystkich zawodów i rodzajów prac za wyjątkiem policji, wojska, straży, służby zdrowia czy PKP. W niedziele nie pracują budowlańcy, urzędnicy, rzemieślnicy, nie pracują nawet rolnicy więc dlaczego miałby być czynny handel? Sklepy i markety generują spory ruch, zwłaszcza w centrach miast, więc przynajmniej raz w tygodniu maksymalnie wszystkim powinno się dać odpocząć. Dzięki takiemu postawieniu sprawy w niedziele nawet mundurowym jest lżej. Nie muszą w niedziele i święta pracować wszyscy z nich na raz, mogą tak sobie poukładać pracę by przynajmniej raz w miesiącu każdy z nich też niedzielę miał wolną.
By tak to działało to trochę energii w zarządzanie państwem powinno się włożyć, ale po to urzędnikom i parlamentarzystom społeczeństwo płaci by to zarządzanie było jak najbardziej efektywne i korzystne dla wszystkich. Także dla tych którzy w niedziele pozostają w obskurnych miastach lub muszą pracować.
Wolne w niedzielę nie oznacza ograniczenia praw komukolwiek, wolne w niedziele oznacza więcej praw dla wszystkich.
Tak na problem należy patrzyć. Jak kto chce, to niech w niedziele pracuje, ryje z nosem w glebie itp. ale u siebie w domu, tak by innym nie przeszkadzać, tym innym przynajmniej raz w tygodniu dać pożyć.
Wielu różnych mówi co innego, że.... niedziela powinna być dniem pracy. Ale to już było i to się nie sprawdziło. Dlaczego Polacy zamiast uczyć się dobrych rozwiązań, piąć się w górę, cieszyć się życiem zawsze chcą leźć w dół!? Nie rozumiem tego.

Heniek 15.06.2013 godz. 14:31
Ciekaw jestem kiedy ta wszechpolska i wszechobecna obłuda się skończy?
Czy pana to obłudne bredzenie nie męczy panie igo.
Wszyscy obłudnie bredzą o nieszczęsnych sprzedawcach i sprzedawczyniach jakby tylko ta grupa ludfzi miała rodziny i zmuszana była do pracy w niedziele.
Czy to znaczy że Dziesiątki tysięcy policjantów harujących w niedziele i nawet w katollickie święta nie mają rodzin_?
A co z dyżurnymi pielgniarkami,lekarzami, pogranicznikami, celnikami, ratownikami, służbami wszelkiego sortu?
Czy oni wszyscy są osobami samotnymi?
A co z aktorami teatralnymi czy obsługą kin, teatrów muzeów itp???
A czy nasi ukochani dziennikarze radiowi czy telewizyjni to także samotnicy?
Czy te dziesiątki tysięcy ludzi pracujących świątek, piątek i nawet w święta kościelne nie mają rodzińn?
A co z ludźmi handlującymi w niedzielę przy kościołach i sanktuariach? To także samotnicy?
Ciekawe jak długo jeszcze pani Aniu teoretycznie bezżenni i bezdzietni przedstawiciele kościoła watykańskiego walcząc o zapełninie swoich świątyń będą mącić w kraju i obłudnie "walczyć" o "dobro" polskich rodzin.
igo. 13.06.2013 godz. 08:10
Problem w tym OPR, że Polacy (co najmniej połowa populacji, która jeszcze z naszej umęczonej pięknej krainy nie uciekła) chce się pacholić na czyjejś służbie. Na czyjejkolwiek byleby "pan" zapewnał spanko, talerz strawy telewizor, piwo, no i jakąś niewiele wymagającą "skuo" (squaw). Z całym szacunkiem oczywiście dla wszystkich indian i ich zwyczajów.
OPR 12.06.2013 godz. 20:17
Zamknąć sklepy w niedziele. Utarg sobotni i poniedziałkowy zwróci to z nawiazką. Ludzie szanujmy sie bądzmy pachołami zachodu we własnym kraju!!
cz'ytacz 08.06.2013 godz. 12:48
Uznaję że po wielu latach USTABILIZOWANIA SIĘ zwyczajów a wynikłych z braku troski o obywatela przez wszystkie WŁADCZE I DECYDENCKIE GREMIA ...(łącznie z "NSZZ..." i kościołem krzyżowym który politykował zamiast zajmować się troską o wiernych).To stwierdzam że bez zmian w polityce płacowej ,jednym ubędzie a inni zyskają .Choćby ci którzy powracają do domów ,a dorabiają w wolne dni zaaa granicą ... .
Tacy oni wzorowi,wierni, pobożni ewangelizujący katolicy ,jak JA otrzymujący rozgrzeszenie za pracę w "dni wolne od pracy" ("+")amen ...




-nawet dosyć "fajnie" wyszła ta literowa grafika ,mimo że miałem na myśli zwykły tekstowy przerywnik w postaci pominięcia poza oficjalnym tekstem ...
igo. 07.06.2013 godz. 17:10
Sorry! ale to nie jest "...zawracanie kijem Wisły...", "...jeden wielki absurd..", "..zmartwienie związkowców..", "..ciemnogród.." czy kwestia jakiegoś dnia, wolnego od pracy w tygodniu, który dla każdego może wypaść różnie.
Wolne w niedzielę od codziennych, niekoniecznych obowiązków to przywilej dla wszystkich u najlepiej rozwiniętych i zorganizowanych społeczeństw. Obywatel nie usatysfakcjonowany kulturalnie, rodzinnie, obywatel niewyspany, nie wypoczęty - to zły obywatel. Zły majster, zły lekarz, zły rolnik, zły student.
Dlaczego Polacy nie chcą uznać niedziel wolnych od nie wymaganych zajęć, nie chcą tej okazji by móc wszędzie dojechać, z każdym się spotkać, a nade wszystko pozbierać chociaż raz w tygodniu własna rodzinę - jest dla mnie zupełnie nie zrozumiałe. W Polsce przeważa mentalność niewolnika czy jak? Idioty który choć nie musi będzie innym robił na przekór? Hodowlanego barana, którego się tuczy by móc go systematycznie strzyc? Noo... nie kumam !
amatro 07.06.2013 godz. 08:50
Zawracanie kijem wisły ,propozycja jest taka: ustanowić zakaz pracy w niedzielę dla wszystkich bez wyjątku łącznie z rolnikami w ich gospodarstwach. i powołac policję zatrudnieniową która będzie sprawdzać czy ktos nie pracuje w niedziele
Barbara 07.06.2013 godz. 08:07
Cała ta dyskusja i projekt to jeden wielki absurd.Dla prawidłowego funkcjonowania Państwa pracę w niedzielę i święta podejmuje tysiące pracowników w wielu działach gospodarki,a dyskusja dotyczy tylko handlu.Każdy z nas w momencie podpisywania umowy o pracę świadomie przyjmuje warunki pracy i płacy i ponosi tego konsekwencje,Aby ktoś mógł odpocząć ktoś inny w tym momencie musi pracować.Praca w marketach jest pracą zmianową i za przepracowaną niedzielę należy się inny dzień wolny.Pracuję w rolnictwie w dużej hodowli zwierząt i do kogo mam mieć pretensje ,że inwentarz wymaga codziennej obsługi?Myślę że nawet autorzy projektu niejednokrotnie korzystają z możliwości zrobienia zakupów ,pójścia do kina ,muzeum (wymieniać można bez końca} w niedzielę.
Jan 06.06.2013 godz. 13:52
Dopiero co (w XI.2007 ?) wprowadzono zakaz handlu w święta. 13 dni w roku to sporo, tylko to jest b.nierównomiernie rozłożone, np. w samym maju święta są aż 4, a przez kolejnych 5 miesięcy (VI-X) tylko jedno. Ogólnie niech będą otwarte sklepy w niedziele, może ustanowić tylko jedną wolną niedzielę w miesiącu (zawsze pierwszą albo ostatnią, żeby łatwo było spamiętać)
cz'ytacz 06.06.2013 godz. 13:45
O ile pamięć mnie nie myli to związki zawodowe dosyć mocno politykowały zamiast zajmować się zbieraniem składek i naborem szeregowych członków ,porzez OTO TAKIE KONSULTACJE lecz 10-15-LAT PRĘDZEJ ... .
JA w tamtych czasach PRZYZWOLENIE NA GRZESZENIE W DZIEŃ KTÓRY NALEŻY ŚWIĘCIĆ odbierałem z mieszanymi uczuciami ... .A ksindz na wieści o tym że muszę pracować ...,odbierał jako element drogi do zbawienia poprzez cierpienie .I takim to byłem aktywnym członkiem kościoła ,który pracował u pobożnego pracodawcy .
Dziś to być może i za to ... to niechcą mnie znać ... .Tylko z tym wyjątkiem że to była pobożna budżetówka która nadal nie rozumie ŻE W POBOŻNY ŚWIĘTY BOŻY DZIEŃ LUDZIE NORMALNIE PRACUJĄ !
Ania 06.06.2013 godz. 13:00
jestem przeciwna pracy w niedzielę, ale jeśli muszą być sklepy otwarte to przecież można otworzyć markety w godz. 9.00 do 15.00 i wtedy co drugą niedzielę ekspedientki miały by wolną
monika 06.06.2013 godz. 12:53
To jakiśabsur ,przynajmniej dla mnie
jedyny pożytek to wspieranie małych sklepików
ludzie powinni miec prawo wyboru ,jesli chcą to kupują,jeśli nie zgadza to się z ich ideologią to nie kupują proste
To dlaczego nie zamnknąć wszystkiego,kin,restauracji,niech gotuja w domu,
ciemnogród jakiś
pozdrawiam
Pawel 06.06.2013 godz. 12:52
Praca w niedziele zdecydowanie nie. Argument ze ludzie stracą pracę wcale do mnie nie przemawia. Tak jak zostało to już powiedziane za każdą niedzielę pracownik musi otrzymać dzień wolny w tygodniu zatem i tak musi go ktoś zastępować także ten argument się niweluje. Uważam jak wielu innych że niedziela jest dla rodziny. Znajomy w ramach premii otrzymał od firmy rowery dla całej rodziny po czym zadał mi tylko pytanie po co? Jak i tak nie mam czasu by na nich wspólnie z rodziną pojeździć --- no właśnie Pozdrawiam
Marek 06.06.2013 godz. 12:52
A ja proponuje zeby w niedziele bylo wszystko czynne, lacznie z urzedami. Ile bedzie trzeba dodatkowo ludzi zatrudnic
Ania 06.06.2013 godz. 12:39
Galerie handlowe dla wielu to świątynie. Szczególnie w niedziele. Całymi dniami spacerują oglądając witryny i nie robią przy tym żadnych zakupów. Mam wrażenie, że w ten sposób chcą zabić czas. Szczególnie dotyczy to rodzin z małymi dziećmi. Może rodzice nie potrafią zagospodarować czasu swoim pociechom, w końcu w tygodniu roboczym robią to za nich opiekunki lub przedszkole.
mplusm 06.06.2013 godz. 12:39
Ja mam propozycję taką: ceny w marketach w niedzele wyższe o np. 10% (pamietam taki system na Węgrzech).
kto 06.06.2013 godz. 12:27
Dlaczego ktoś ma stracić pracę z powodu zamknięcia w niedzielę? Ktoś pracuje tylko w niedzielę? Na 4 niedziele w miesiącu jest zatrudniony?
Zenek 06.06.2013 godz. 12:26
Nie wiem skąd te groźby szefów marketów ws. zwolnień 100 tys. pracowników. Przecież w tygodniu "na kasach" jest zawsze za mało kasjerek. W PiP, Lidlu, Biedr, Tesco, Realu czy innych obsadzonych jest może 1/4 kas. Dlaczego te panie nie mogłyby siedzieć do soboty na wszystkich kasach - zyskuje klient - ma szybszą obsługę, zyskują kasjerki - nie są tak zapracowane, zyskuje sklep - klient jest bardziej zadowolony i chętniej wraca.