Mężczyzna nie usłyszał jeszcze zarzutów. Policja prowadzi postępowanie w tej sprawie.
Z relacji kobiety wynikało, że na balkonie spędziła prawie całą noc. Zeznała, że uwięził ją na nim partner po kłótni i awanturze, do jakiej doszło między nimi. Kobieta nie mogła zejść z balkonu, ponieważ znajdował się na I piętrze. Spędziła na nim ponad 5 h. Musieli ją dopiero uwolnić strażacy.
Zeszła w asekuracji ratowników po podstawionej przez nich drabinie. Służby o kobiecie na balkonie powiadomił przechodzący przez osiedle mieszkaniec, który rano szedł do pracy. Monika Curyk z gostyńskiej policji powiedziała Radiu "Poznań", że mężczyźnie nie zostały postawione zarzuty.
Policjanci muszą najpierw sprawdzić, czy było to`incydentalne zdarzenie i czy wcześniej w tej rodzinie dochodziło do domowej przemocy.