Według prokuratury, motorniczy nie zwolnił przed zakrętem, nie dostosował prędkości do istniejących wtedy warunków atmosferycznych i drogowych oraz wykonał niewłaściwie manewr hamowania. Śledczy postawili mu zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Grozi za to kara do pięciu lat więzienia.
Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Podczas przesłuchań mówił, że przyczyną zderzenia było niewłaściwe zachowanie się motorniczego tramwaju, który jechał przed nim. Przypomnijmy, że po wypadku akcja ratunkowa trwała kilka godzin. Opieki lekarskiej wymagało 47 osób. Część po opatrzeniu zwolniono domów, ale byli też ciężko ranni, którzy na sygnale zostali odwiezieni do szpitala.