Na zabytkowym murze od strony ulicy Głogowskiej wymalowano czarne bohomazy. Szkody zostały udokumentowane przez policyjnych techników.
- Sądzimy, że to się stało w godzinach nocnych. Napisy zauważyliśmy dzisiaj rano - mówi dyrektor zarządzającej Parkiem Palmiarni Przemysław Szwajkowski. - Osobiście jako obywatel jestem zszokowany. Jako dyrektor Palmiarni nie jestem zaskoczony, bo to się niestety w Parku powtarza. Jest to nasz remont w trakcie odbioru, w związku z tym praca jest świeża. Koszt remontu płotu idzie w setki tysięcy złotych. Samą tę szkodę wyceniliśmy na 2000 złotych. Wartość całego płotu wynosi około miliona złotych. Wszystkie szkody są trudne do usunięcia i za każdym razem, jeżeli chcemy coś robić przy ogrodzeniach, musimy demontować bądź nawet ustawiać namiot piaskujący, żeby te elementy oczyścić.
Renowacja płotu okalającego Park Wilsona rozpoczęła się na początku lata. Wykonane specjalną metodą lastriko ogrodzenie wpisane jest do rejestru zabytków.
Łukasz Matulka