Trzydziestodziewięcioletni kardiolog zmarł na serce. Lekarza znaleziono martwego w niedzielę rano w dyżurce Pleszewskiego Centrum Medycznego. Jego dyżur trwał od piątku.
- Sekcja zwłok potwierdziła przypuszczenia, że lekarz zmarł z przyczyn naturalnych - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim Maciej Meler.
Wiadomo, że pleszewski szpital nie był jedynym miejscem pracy kardiologa. Ze szpitalem w Pleszewie miał podpisany kontrakt półroczny na dyżury weekendowe. Pełnił je 2-3 razy w miesiącu. W pozostałe dni pracował w innych szpitalach. Prokuratura gromadzi dokumentację dotyczącą czasu jego pracy .
Jednocześnie nasuwa się pytanie - jak tu ufać lekarzom?