Śledczy nie dopatrzyli się nieprawidłowości. Chodzi o podejrzenia rodziców co do kwalifikacji trenera. Mężczyźnie zarzucono m.in. stworzenie fikcyjnej organizacji karate. Piotr K. od początku zaprzeczał zarzutom. Prokuratura umorzyła postępowanie między innymi dlatego, że tą dyscypliną nie kieruje jeden związek tylko liczne organizacje i stowarzyszenia równorzędne na całym świecie - tłumaczy rzecznik prokuratury okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim Maciej Meler.
Ustalono, że Polski Związek Karate nie jest organem nadrzędnym w stosunku do tych innych podmiotów. Dokonywano ustaleń w zakresie honorowania stopni nadawanych w ramach tych organizacji. Przeanalizowano regulaminy wielu, różnych stowarzyszeń i tutaj jest duża dowolność, ponieważ nie ma jednolitości w tym zakresie.
Na razie nie wiadomo, czy rodzice zawodników odwołają się od decyzji prokuratury.