Sanepid ustala, czy mamy do czynienia z nowym ogniskiem zakażenia. Jak powiedział nam Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Poznaniu dr Andrzej Trybusz, wyniki poznamy na początku przyszłego tygodnia.
- Związku między tymi zachorowaniami, a tym ogniskiem w południowej Wielkopolsce póki co nie ustalono. Natomiast Powiatowa Stacja Sanepidu w Poznaniu ustala związki między tymi poszczególnymi poznańskimi zachorowaniami. Po prostu chodzi o ustalenie, czy są to przypadki sporadyczne czy mamy drugie ognisko. W tej chwili sprawa nie jest przesądzona, ale należy przypuszczać, że może tak być, że będzie to drugie ognisko zachorowań - wyjaśnia Trybusz.
W Poznaniu część zarażonych osób jest ze sobą powiązana. Na południu Wielkopolski do tej pory chorobę wykryto u 28 osób. 23 w Ostrowie, czterech w Krotoszynie i jednej w Ostrzeszowie. Na razie od kilku dni nie ma tam nowych przypadków. Od kilku lat nie było w Wielkopolsce tak wielu chorych z żółtaczką pokarmową. W ubiegłym roku i 2015 chorobę wykryto w sumie u trzech osób.