Nikomu jednak o tym nie powiedział, wyszedł na boisko w pierwszej jedenastce, zagrał do 66. minuty i dopiero po meczu, w szatni opowiedział o wszystkim trenerom i kolegom z drużyny. Poznański klub późnym wieczorem poinformował o śmierci matki pochodzącego ze Śląska zawodnika. Młody zawodnik wczoraj wieczorem wyjechał na rodzinny Śląsk, a od klubu dostał tyle wolnego, ile będzie potrzebował. Nie wiadomo więc, czy zagra w niedzielę przeciwko Wiśle w Krakowie.
Jakub Kamiński dopiero w tym roku skończy 18 lat. Wiosną jest jedną z ciekawszych postaci w drużynie trenera Żurawia. Na początku rundy grał na prawej obronie, gdy brakowało piłkarzy na tę pozycję; wczoraj wystąpił na prawym skrzydle, gdzie czuje się najlepiej.
Przypomnijmy, że Lech wygrał z Górnikiem 4:1.