Kaśnikowski był już bliski porażki - w drugim secie rywal go przełamał i wydawało się, że dużo wyżej notowany Argentyńczyk nie odda zwycięstwa. Po meczu Kaśnikowski tłumaczył, że pomogła mu poznańska publiczność.
Ten mecz był niezwykłym powrotem. 0:3 w drugim secie już przegrywałem, byłem bardzo zmęczony. Kibice mnie wsparli i podnieśli na duchu. Przybyło mi sił, zacząłem lepiej grać, częściej chodzić do siatki. Wcześniej za dużo grałem z końca kortku. Zmieniłem taktykę i przyniosło to efekty.
- mówił Polak.
Dla Kaśnikowskiego to pierwszy wygrany turniej w karierze. W przyszłym tygodniu awansuje on do drugiej setki rankingu ATP. W przeszłości w poznańskim turnieju wygrywali m.in Jerzy Janowicz czy Hubert Hurkacz.