Ich drużyna - sztokholmski Hammarby, zmierzy się z Lechem Poznań o awans do 3. rundy eliminacji do Ligi Europy.
Fani nie będą mogli wejść dziś na stadion, ale i tak starają się pomóc swojej drużynie. W nocy pod hotelem Radisson Blu, gdzie zatrzymali się lechici, zorganizowali pokaz fajerwerków. Całość trwała kilka minut, ale huki i światła zdążyły pobudzić piłkarzy Kolejorza.
Hammarby ma najliczniejszą rzeszę kibiców w całej Szwecji, gdyby nie wymogi UEFA, to z pewnością dziś wypełniliby stadion do ostatniego miejsca.
Z kolei szwedzkie dzienniki skupiają się przede wszystkim na Mikaelu Ishaku. Aftonbladet nazywa go „szpiegiem, który może być tajną bronią rywala”. Inna gazeta Dagens Nyheter przyznaje, że napastnik Kolejorza jest w „superformie”, a jeśli dziś pokaże się z dobrej strony, to może zwrócić na siebie uwagę selekcjonera reprezentacji Trzech Koron Janne Anderssona.
Kibice Hammarby martwią się o kontuzje w swoim zespole. Niepewny jest udział w dzisiejszym meczu najlepszego zawodnika Muamera Tankovicia. Na drobny uraz narzeka także Darjan Bojanić. Mecz na sztucznej murawie Tele2 Areny dziś o 19. Transmisja na naszej antenie.