Dlaczego młodym tak trudno znaleźć zatrudnienie? Czy problemem są ich zbyt duże oczekiwania wobec rynku pracy? Czy za duże oczekiwania ze strony pracodawców? A może zbyt niskie stawki oferowane absolwentom i młodym pracownikom?
Dla młodych szukających pracy najważniejsza jest wygoda. - Oczekiwania finansowe być może nie są wygórowane, ale chcą pracy w ustalonych godzinach, a najlepiej telepracy bez wychodzenia z domu. Kiedyś pierwszym pytaniem było "ile będę zarabiać?", teraz interesuje ich tylko czas pracy, bliskość do miejsca zamieszkania i dużo czasu wolnego, nie znajdującego się w określonych ryzach. Chyba mamy takie pokolenie - mówi Maria Stachowiak z Zakładu Robót Komunikacyjnych w Poznaniu.
Jagoda Wieradzka z firmy Bridgestone w Poznaniu mówi, że młodzi ludzie nie chcą teraz wiązać się z jedną firmą na całe lata. - Młodzi teraz często zmieniają pracę, więc są pracownikami krótkodystansowymi. Nie ma już tak, że ktoś pracuje 20 lat w jednym miejscu. Rok, dwa - to już dla młodego pracownika długo. Chcą może poznać pracy na różnych stanowiskach i znaleźć coś dla siebie. Wydaje nam się, że wchodzi pokolenie, które wie, czego chce - uważa.
Specjaliści badający rynek pracy mówią o pokoleniu "Z", które zna swoją wartość i ma duże wymagania wobec pracodawców. Iwona Urbańska organizuje targi pracy dla absolwentów.
- Młodzi ludzie są teraz już na tyle aktywni, że swoje życie zawodowe zaczynają poprzez angażowanie się w różnego rodzaju programy stażowe. To pokolenie XYZ dość pokorne nie jest. Głównie pokazuje, czego oczekuje i to pracodawcy bardziej dostosowują się do rynku młodych ludzi, niż na odwrót - zaznacza Urbańska.
Jeszcze niedawno dla pracodawców przy rekrutacji ważne było doświadczenie. Dlatego młodzi - nim zaczęli szukać pracy - zdobywali je podczas staży. Teraz - przy tak niskim bezrobociu - młodzi mogą znaleźć pracę bez doświadczenia.
- To ważne przy rekrutacji, aczkolwiek teraz jest korzystniejsza sytuacja, niż np. dwa lata temu. Rynek pracy spowodował, że pracodawcy mają trudności z pozyskaniem odpowiednich kandydatów, więc zaczęli obniżać wymagania rekrutacyjne - mówi Agnieszka Kownacka z Powiatowego Urzędu Pracy.
Pracodawcy potwierdzają, że obniżają wymagania, najważniejsza okazuje się chęć do pracy. - Rynek znów jest dla nas trudny, ponieważ jest rynkiem pracownika a nie pracodawcy. Mamy więcej miejsc pracy, niż pracowników. Jeżeli chodzi o moją firmę, to już nawet nie patrzę na wykształcenie. Oby tylko były spełnione wymagania oraz chęci do pracy - dodaje Stachowiak.
W Wielkopolsce brakuje fachowców z różnych dziedzin, ale brakuje też rzemieślników.
- Brak rąk do pracy z określonymi kwalifikacjami zaczyna stanowić problem. To ludzie z odpowiednim przygotowaniem zawodowym. Ja ciągle bazuję na przykładach inwestycji infrastrukturalnych, a tam potrzeba oprócz tych, którzy wykonują prostą pracę fizyczną, także dobrych rzemieślników: brukarzy, betoniarzy, cieśli. Jest ich na rynku coraz mniej. Właśnie tutaj pojawia się ogromna luka na rynku pracy - mówi wicemarszałek województwa Wojciech Jankowiak.
BCC przygotował raport, z którego wynika, że obecnie poszukiwani są pracownicy w 24 zawodach - od elektryków, przez spawaczy, sprzedawców i malarzy po kucharzy i magazynierów. Czy młodzi chcą pracować w tych zawodach?
- Największym problemem jest to, że są to osoby bez doświadczenia, ale także ambitne i dosyć roszczeniowe. Trudno tym osobom zaimponować. Jedną z najgorszych rzeczy, na którą uskarżają się pracodawcy, są osoby niezdecydowane na to, co chcą robić. Największe zapotrzebowanie na rynku jest w firmach usługowych, a także na produkcji. Nie wydaje mi się, żeby młodzież garnęła się do tego typu prac - mówi Joanna Torbe z BCC.
Ile mogą zarobić młodzi, gdyby chcieli pracować w poszukiwanych zawodach? - To jest ściśle uzależnione od stanowiska, doświadczenia i kwalifikacji kandydata, różne dla różnych miejsc pracy. Zdecydowanie te rzeczy powodują wzrost zawodów, a także większą atrakcyjność na rynku pracy - dodaje Kownacka.
I na koniec jeszcze odpowiedź na pytanie, które na pewno wielu z nas sobie zadaje: dlaczego w Wielkopolsce jest tak niskie bezrobocie?
- Jest kilka czynników, które o tym ważą. Po pierwsze etos pracy nie przestał być w Wielkopolsce znaczącym elementem. Także inwestycje, które lokuje kapitał krajowy i zagraniczny, nieustannie znajdują tutaj wdzięczne miejsce, właśnie z uwagi na wspomniany etos pracy. Należy też brać pod uwagę poziom zawodów rzemieślniczych. Jest on nieporównywalnie wyższy, niż w innych regionach kraju. Być może i ten element jest ważący co do tego, że Wielkopolska pozostaje atrakcyjnym miejscem - tłumaczy wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy Michał Stuligrosz.
Zapraszamy do rozmowy na ten temat o godzinie 12:15 w audycji "W środku dnia". Prosimy dzwonić na numer 61 8 654 654 i komentować na portalu radiopoznan.fm.
Biorąc pod uwagę Poznań – z przykrością muszę stwierdzić, choć na swój sposób pokochalem te miasto – że jest to trudny rynek pracy dla specjalistów.
Dobrze płatnej pracy dla osób z wyższym wykształceniem (absolwenci i osoby z doświadczeniem) nie wcale tak wiele.
Płacę często odbiegają w dół w porównaniu do Wrocławia i Gdańska. Duże znaczenie mają znajomości i polecenia.
Od kilku lat Poznań często oferuje gorsze warunki pracy i płacy niż sąsiednie metropolie. Nie włączam w to Warszawy.
Smutne to, gdyż mit gospodarnych Poznaniaków przestał przystawac do dzisiejszej rzeczywistości w zakresie rynku pracy dla specjalistów.
Zbyt mało elastyczności i perspektywicznego myślenia i działania w Poznaniu. Przede wszystkim wśród władz samorządowych, które wolą żyć mitem gospodarnej poznańskosci rodem z XIX wieku, niż dostosować ją do potrzeb XXI wieku.