Poznańskie struktury PiS poprzez ogólnopolski sztab wyborczy poskarżyły się na administrację prezydenta miasta. Zdaniem posła Tadeusza Dziuby samorząd nie wywiązał się z obowiązku sprawnego przeprowadzenia wyborów. "Urzędnicy nie wykonali zadania, które należy do ich obowiązków, uważam to za sytuację skandaliczną. Zarejestrowaliśmy wiele przypadków osób starszych, które nie mogły znaleźć swojego lokalu i rezygnowały" - mówi poseł Dziuba.
O zamieszaniu ze zmianą lokalizacji lokali wyborczych mówi też posłanka SLD Krystyna Łybacka. "Frekwencja mogła być wyższa, gdyby nie te niefortunne zmiany lokali wyborczych, bo część ludzi odchodziła" - dodaje posłanka. W całym Poznaniu zmieniono lokalizację 32 lokali wyborczych. A według urzędników pracujących przy organizacji wyborów informacja na temat zmian była dostateczna. Ich zdaniem zmienione adresy lokali można było znaleźć na planszach, ulotkach i w internecie.