Akwarela Ewy Kuryluk z 1965 roku pt. "Niebieski"... Licytację tego dzieła Maciej Narożny prowadził chyba przez 20 minut. Ostatecznie zakończyło się na kwocie 22 tys. zł. Co i tak nie jest ceną szczególnie wysoką, jeśli chodzi o prace tej artystki.
Ewa Kuryluk urodziła się w 1946 roku, swoje prace na aukcje dla Domu przekazuje od dawna. Współtworzyła "Zeszyty Literackie", współpracowała z Amnesty International. W latach 80-tych przeprowadziła się do Nowego Jorku. Dziś mieszka i tworzy w Warszawie i Paryżu. Jest malarką i poetką - była m.in. nominowana do Nagrody Nike.
Cieszy fakt, że jeden obraz dał aż 22 tys. na bieżącą działalność Domu Autysty. A mówi się, że niedługo może zacząć powstawać drugi...
W czasie sobotniej aukcji było też kilka innych hitów. Zaskoczyła mnie licytacja dużego obrazu absolwentki poznańskiej uczelni artystycznej Anny Chorzępy-Kaszub, który poszedł za 9 tys. zł. Nie zawiódł współzałożyciel słynnej grupy "PENERSTWO" Piotr Bosacki, którego kolaż został sprzedany za 2200 zł. Za tę samą kwotę wylicytowano martwą naturę Łukasza Huculaka. Jego piękne prace są na każdej aukcji, artysta zwykle pokazuje nam właśnie przedmioty pokazane w formie martwej natury, jego dzieła chętnie są kupowane, bo pasują praktycznie do każdego właściwie wnętrza.
Ale na tym nie koniec... Przyjaciel Domu Autysty z Krakowa Jerzy Dmitruk przysłał akwarelę ze swojego cyklu "Drewa". Obraz poszedł za 2400 zł. Kiedy przed dekadą odwiedziłem jedną z krakowskich galeryjek trafiłem na inny obraz Dmitruka, którego bohaterem także było drzewo. Artysta wiernie podążą wytyczonym przez siebie szlakiem. Podobnie jak w przypadku Huculaka, mogę wskazać go jako tego, którego prace pasują do każdego wnętrza.
Nie zawiódł Noriaki. Tajemniczy streetartowiec, którego kojarzymy z Panem Peryskopem, przekazuje swoje dzieła na dobroczynną aukcję od wielu lat. Jego praca "Space is the place" została wylicytowana za 7500 zł. Także w jego przypadku, jeszcze przed rozpoczęciem licytacji byłem pewien, że kwota będzie duża.
Za duże pieniądze poszły tez dzieła Marka Chlandy, Marka Jakuszewskiego czy byłego rektora poznańskiej uczelni artystycznej Marcina Berdyszaka. Z kolei kilka prac przekazał znakomity poznański grafik młodego pokolenia Grzegorz Myćka, które prace bawią za każdym razem. Jak w przypadku pracy "McBabel"...
Wiedzieliśmy od początku, że będzie wysoko także w przypadku Wilhelma Sasnala. Jego linoryt z 2019 roku trafił do nabywcy za 9500 zł. Przecież to artysta, który bywa regularnie w zestawieniach najchętniej kupowanych w Polsce.
Kolejna aukcja za rok. I szkoda, że trzeba będzie czekać aż tak długo. Cztery godziny spędzone w Zamku były emocjonujące, a żarty prowadzącego Macieja Narożnego sprawiały, że nie nudziłem się ani przez chwilę.
145 tys. zł zebrano. Nie jest to rekord, ale do rekordu niewiele zabrakło. No i dużo więcej, niż przed rokiem.