NA ANTENIE: Transmisja I połowy meczu Lech Poznań - Widzew Łódź
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Coś z krainy dzikich kwiatów - recenzja Ryszarda Glogera

Publikacja: 31.01.2025 g.13:01  Aktualizacja: 31.01.2025 g.11:16 Ryszard Gloger
Poznań
Nie kryję, że młodym talentom, które zaraz na starcie potrafią wyraźnie określić co chcą robić w muzyce, dawałbym nagrodę. Chodzi przecież o trafny wybór, aspiracje i wiarygodność.
Larkin Poe „Bloom” - okładka płyty
Fot. okładka płyty

Siostry Rebecca i Megan Lovell pochodzą z stanu Georgia, z miasteczka Calhoun, gdzie mieszka trochę ponad 16 tysięcy mieszkańców. Od pierwszych piosenek sióstr, które świat usłyszał, było wiadomo, że nie są zainfekowane kulturą popu. Grały to co od dekad rozbrzmiewa wokół nich, blues, country i rocka. Mija 11 lat od debiutu zespołu Larkin Poe, którym niepodzielnie kierują dziewczyny.

Rebecca śpiewa i gra na gitarach elektrycznej i akustycznej. Megan z kolei wcina się w każdą przestrzeń ze swoją lap steel guitar. Żadnych słodkości, przymilania się lub banalnych przekazów. Larkin Poe grają jędrną, czasem surową muzykę na styku bluesa i rocka. Dbają siostry o to, żeby nie popaś w sztampę. Tu jakiś wtręt z country, gdzie indziej na parę taktów folkowy nastrój. A do tego jeszcze ładna harmonia wokalna i słyszalna determinacja. Na płyty z taką muzyką się czeka, bo emocje, kuszące brzmienia i energia zapewnione.

Na płycie „Bloom” tak właśnie jest. Od debiutu płytowego w 2014 roku, repertuar piosenek Larkin Poe pęcznieje sukcesywnie, pełnowymiarowe albumy, przedzielają EPki (mini albumy) i nagrania koncertowe. Przez ostatnią dekadę, nie słychać zniżki formy, wyjałowienia i czegoś co można zakwalifikować do działu „powtórka z rozrywki”.

Mocny kawałek „Mockingbird” na początek płyty, zdecydowany beat i harmonia głosów w refrenach. Jeszcze ostrzej brzmi piosenka „Easy Love Part 1”. Tutaj Megan jak szalona kursuje ze slidem po gryfie, produkując cudowne, jękliwe dźwięki gitarowe. W ogóle gitar jest na tej płycie dużo, lecz raz są to akustyczne, miękkie tony lub dla odmiany dosadne, przenikliwe gitary elektryczne. W tle piosenek łagodzą nastrój akordy organów lub melodyjne linie wokalu. Nagranie „Bluephoria” to już blues-rock w pełnym blasku z mocnym fundamentem podziałów rytmicznych i z świetnym śpiewem Rebbeki Lovell.

Może się podobać i to, że nagrania pełne są instrumentalnej ornamentyki. Muzyka faluje, dynamika skacze, nie liczą się jedynie refreny piosenek, które zawsze w końcu wpadają w ucho. W środku płyty łagodna ballada „Easy Love Part 2”, jak druga strona medalu tej samej wcześniejszej opowieści. Rockowy numer „Nowhere Fast” jest wprowadzeniem do ulubionego przez siostry tajemniczego naciągania strun napięcia, co rzeczywiście następuje w utworze „If God Is A Woman”.

Na płycie „Bloom” tej rockowej energii jest dużo, a pod koniec bluesowe nagranie „You Are The River” i piękna, delikatna piosenka w rytmie angielskiego walca „Bloom Again”, która niespodziewanie rośnie i będzie zniewalać słuchaczy na koncertach. Jeśli się zakochać w takiej muzyce i siostrach Lovell, to właśnie jest okazja.

https://radiopoznan.fm/n/4hQtWW