To przestępstwo zaczęło się standardowo. Jak informuje policja z Gniezna, kobietę zaprosił w mediach społecznościowych do grona znajomych obcy mężczyzna. Pisał, że przebywa na platformie wiertniczej i szuka towarzyszki po śmierci żony. Pisali ze sobą codziennie.
W pewnym momencie poprosił o pieniądze na operację córki. Pokrzywdzona przelała pieniądze na wskazane przez oszusta konto. Kilka dni później mężczyzna znów poprosił o środki — tym razem na telefon dla córki. Następnie pojawiła się kolejna prośba o pieniądze na ponowną operację córki, która tym razem miała się odbyć za granicą. Koszt operacji miał wynosić prawie 14 tys. euro.
Pokrzywdzona i tym razem chciała pomóc będącemu w potrzebie mężczyźnie, z którym korespondowała. Jednak pracownicy banku zauważyli, że kobieta padła ofiarą oszustwa, i zablokowali jej konto.
Oszust nie przestał prosić o pieniądze nawet wtedy, gdy się o tym dowiedział. Kilka dni później zażądał przelania kolejnej kwoty - ponad 68 tysięcy złotych - tym razem na odbiór kosztownej przesyłki.
Po tym fakcie pokrzywdzona zgłosiła się na policję, gdzie złożyła zawiadomienie o oszustwie. W sumie straciła 5 500 euro. Sprawą obecnie zajmują się policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą.