Słowa wzbudziły wiele emocji wśród opinii publicznej. Aktywista Marcin Staniewski uważa to za próbę ingerencji w politykę bieżącą.
Tego typu wypowiedzi przy tym, co się dzieje w kraju, zawsze pozostawiają cień wątpliwości, aczkolwiek pamiętajmy również o tym, że takie nawoływanie może prowadzić do tej sytuacji, że ktoś będzie chciał to spełnić. Ludzie są różni i nawet jeśli to była fortunna, czy niefortunna wypowiedź, rzeczywiście może to mieć ogromny wydźwięk
- zaznacza Marcin Staniewski.
Panczenko utrzymuje, że jej słowa zostały wyciągnięte z kontekstu i zmanipulowane. Do sprawy odniosła się Ambasada Ukrainy w Polsce, która podkreśla, że Natalia Panczenko od lat działa na rzecz rozwoju przyjaznych stosunków ukraińsko-polskich, a całą sytuację uważa za prowokację wymierzoną w ich pogorszenie.