W związku z tym wybrano Oborniki i tamtejsze schronisko Azorek, które już obsługuje kilka wielkopolskich gmin - mówi kierownik Iwona Jindra.
Oni nas zawiadamiają, jeden pracownik ma dyżur całodobowy, ale to nie jest tak, że on jeździ 30 razy do różnych gmin. Nie raz jest tak, że przez tydzień nigdzie się nie ruszamy
- wyjaśnia kierownik schroniska.
Odłowienie jednego psa kosztuje około 250 złotych. Godzina pracy wyznaczonego człowieka wyceniona została na 79 zł 31 groszy, do tego 1,15 zł za każdy przejechany kilometr. Na szczęście zdaniem Iwony Jindry, bezdomność psów na tym obszarze Wielkopolski nie jest wielkim problemem.
To nie są gminy, które mają po sto psów zgłaszanych, tylko, powiedzmy, zgłaszane jest 10-30 psów w ciągu całego roku
- dodaje Iwona Jindra
"Najczęściej mamy do czynienia ze znanymi w okolicy uciekinierami, którzy szybko wracają do właścicieli" - mówi kierownik schroniska Azorek. W związku z tym, że Obrzycko nie ma straży gminnej, wałęsające się zwierzęta należy zgłaszać do urzędu gminy w godzinach jego pracy, a po południu na policję , która dysponuje numerem do schroniska Azorek. Na razie z Obrzycka do Obornik nie trafiło żadne zwierzę.