W zbiórkę pieniędzy na leczenie chorego i wsparcie jego rodziny zaangażowała się lokalna społeczność.
- Bransoletki, butelki, słoiczki wykonane techniką decoupage, wianki, przedmioty wykonane techniką makramy, pudełka, kartki, zakładki… To jest wszystko ręczna robota uczniów, jak również ich rodziców – wyliczała nauczycielka Małgorzata Szymkowiak, obsługująca kram z tymi dziełami na sprzedaż.
- My się zaangażowaliśmy, bo tak po prostu trzeba – stwierdził jeden z ósmoklasistów, który pomagał także przygotować festyn organizacyjnie. - My wszystko robimy dla Piotrusia! Mamy zupę, kawę, ciasto, zimne napoje, co tylko kto chce! – zachęcała Ewelina Zegar z Koła Gospodyń Wiejskich w Cielczy.
– To jest nasz Piotruś i trzeba mu pomagać! Jak będzie inne dziecko, też pomożemy!
Dzięki wielu partnerom na festynie było mnóstwo atrakcji: motocykle, zabytkowe auta, pokazy służb mundurowych, przejażdżki na koniu… Można też było zarejestrować się w bazie dawców szpiku. 10-letniego Piotrusia można wesprzeć na portalu zrzutka.pl