Pod koniec ubiegłego roku kaliscy i warszawscy naukowcy w niewielkiej wsi Słuszków pod Kaliszem znaleźli w ziemi, w polu kukurydzy złote obrączki i pierścionki oraz 6,5 tysiąca srebrnych monet. Skarb był ukryty w glinianym garnku. Według dr. Adama Kędzierskiego z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN, który kierował badaniami, jest to jeden z najbardziej intrygujących skarbów z terenu Polski.
Samorząd Województwa Wielkopolskiego przekazał 40 tys. złotych na dalsze badania tego terenu. "Dzięki temu będzie można przebadać większy obszar i znaleźć odpowiedź, kto ukrył skarb i dlaczego" - mówi archeolog Adam Kędzierski.
Będziemy prowadzić badania terenowe w samym Słuszkowie, to znaczy zdjęcia lotnicze, badania georadarem, badania wykopaliskowe, klasyczne. Tam mieszkańcy mówią, że na tych polach w Słuszkowie występuje bardzo dużo kamienia, więc może to są ślady jakiejś siedziby książęcej czy siedziby palatyna Piotra Włostowica. Zobaczymy. Jest to bardzo ciekawy temat i myślę, że za jakiś czas będziemy więcej wiedzieć
- dodaje Adam Kędzierski.
Najbardziej intrygujące są złote obrączki i pierścionki. Na jednej z nich jest cyryliczny napis, który po przetłumaczeniu brzmi: „Panie pomóż służce swojej Marii”. Według prof. Adriana Jusupovićia z Instytutu Historii PAN w Warszawie obrączkę należy wiązać z księżniczką ruską o imieniu Maria. Kolejne badania terenu mają wyjaśnić tę hipotezę.
To nie pierwszy tak cenny skarb znaleziony w Słuszkowie. Przed Wojną badacze natrafili na największy na świecie depozyt denarów krzyżowych i największy na ziemiach polskich skarb monet w ogóle. Cały liczył 13061 zabytków, w większości monet, ale zawierał również srebrne ozdoby i tzw. placki srebra.