"Albo powstanie elektrownia na Pomorzu, albo nie powstanie wcale" - stwierdziła pochodząca ze wschodniej Wielkopolski europoseł Konfederacji.
Do tego potrzeba gigantycznych środków finansowych. Budowanie pierwszej elektrowni w Polsce, to jest ponad sto miliardów. Nie da się zrobić dwóch takich dużych inwestycji, jeszcze pomysł, żeby w Koninie to była inwestycja prowadzona przez Koreańczyków, gdzie już wiemy, że Koreańczycy się w ogóle wycofali, bo zostali oszukani
- wyjaśnia Anna Bryłka.
Anna Bryłka przekonuje, że w sprawie budowy pierwszej elektrowni atomowej w Polsce panuje gigantyczny chaos. Jej zdaniem inne stanowisko w sprawie ukończenia inwestycji ma minister przemysłu, a inne minister klimatu.
"Nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za to, żeby elektrownię od początku do końca zrealizować. Nie zrobił tego PIS, który mógł przez osiem lat duży postęp zrobić w tych pracach. Mamy rok nowego rządu i tego postępu nadal nie ma" - mówiła przedstawicielka Konfederacji w Parlamencie Europejskim.