Szefowa zakładów należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej odniosła się do spekulacji na temat przesunięcia głównych prac do śląskiego Bumaru.
Jest umowa konsorcjum, trzech stron, Huyndai Rotem, PGZ i WZM, nic się na ten moment nie zmieniło. Umowy nie mogą być aneksowane bez zgody każdej ze stron. A do tego są prawie dwa lata ciężkiej pracy, dziesiątki tysięcy godzin prac prawnych, technicznych, uzgodnień.
Poznańskie zakłady przeprowadziły pierwsze inwestycje zwiazane z produkcją koreeańskich Czarnych Panter. Spółka przygotowała halę o powierzchni ponad 20 tysięcy metrów kwadratowych, która przez wiele lat nie była używana. Obiekt ma gotowe sieci czy suwnice, mogące podnieść do 100 ton, ale brakuje linii montażowej do K2, do której potrzeba umowy wykonawczej.
Polska docelowo ma wyprodukować 820 polsko-koreańskich czołgów K2PL. Prace mają ruszyć w 2026 roku.
Prezes Elżbieta Wawrzynkiewicz przekonuje, że poznański zakład jest lepiej przygotowany do zadania niż śląski Bumar. Chociaż Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne mają mniej pracowników, rocznie obsługują do 100 pojazdów rocznie, czyli więcej niż konkurencyjna spółka. Elżbieta Wawrzynkiewicz wskazuje także na kilkuletnie opóźnienie realizowanego przez Bumar projektu remontu czołgów Leopard.