Chodzi o problemy z torem i odwołanie prestiżowych zawodów, a później walkower z poznańskim drugoligowym klubem.
- Ewentualna kara może być gwóździem do trumny. Co się dzieje z "Polonią" kibice i mieszkańcy widzieli tak naprawdę na ostatnim przerwanym meczu z PSŻ Poznań. Stoimy w tej chwili pod ścianą, bo to też wiąże się z karami finansowymi. Nie ukrywam, że te kary mogą być naszym gwoździem do trumny – mówi prezes klubu Euro Finannce Polonia Piła Tomasz Bartnik.
Zdaniem zarządu klubu, tor został przygotowany zgodnie z wytycznymi, przez lata sprawdzał się świetnie w I lidze. Kara za ostatni walkower mogłaby zaburzyć płynność finansową. Nie starczyłoby na pensje dla zawodników, a co dopiero spłatę poprzednich zobowiązań. Decyzja o nałożeniu kary ma zapaść 7 maja w Głównej Komisji Sportu Żużlowego w Poznaniu. Mowa nawet o 100 tysiącach odszkodowania dla GKSŻ oraz rywala "Polonii".