Najlepsi tatuażyści, bambusowe igły i winyle. Poznań w klimacie World of Ink Tattoo Convention

Swoje stoiska miały koła łowieckie oraz koła gospodyń wiejskich. Publiczność dopisała – i to nie tylko ta zainteresowana łowiectwem.
– Mamy coś w genach chyba.
– Ja myślę, że tradycja zawsze pozostanie w jakichś kręgach, natomiast zwierzynę trzeba chronić.
– Pewnie, że tak.
– powiedzieli nam odwiedzający festyn.
Wśród tłumu dało się zauważyć wielu myśliwych w tradycyjnych strojach lub z ich elementami. Wielu z nich przyjechało do Uzarzewa z psami używanymi podczas polowań.
– Pies jest naszym pomocnikiem i musi o tym wiedzieć. Nie może być tak zwanym kłusownikiem
– usłyszeliśmy.
Myśliwi są świadomi, że rośnie liczba przeciwników łowiectwa, dlatego ostrożnie mówią o swojej pasji.
– Nie można przy wszystkich opowiadać o swojej pasji, bo nie każdy to akceptuje.
– Jest wąska grupa ludzi, którym to się nie podoba, i szczują po prostu resztę obywateli
– podkreślili myśliwi.
Mimo kontrowersji wokół tej pasji, liczba myśliwych w Polsce systematycznie rośnie – jeszcze kilkanaście lat temu było ich około 100 tysięcy, dziś jest ich 130 tysięcy. W ostatnich latach obserwuje się także wzrost zainteresowania łowiectwem wśród kobiet i młodych osób.