Po tym, jak ktoś zostawił podejrzany pakunek, trzeba było ewakuować pasażerów z trzech peronów. Pociągi nie wjeżdżały na perony: 4,5,6. Były kierowane na inne tory. Zamknięty był także łączący je tunel.
Na miejsce zostali wezwani pirotechnicy. Jak powiedział nam rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, po sprawdzeniu okazało się, ze w pozostawionym pakunku były rzeczy osobiste.
Magda Konieczna/szym