Prezydent Kalisza przeznaczył na to ponad 200 tys. złotych. Karolina Pawliczak w zawiadomieniu uzasadniała, że remont w takim zakresie nie był niezbędny, zwłaszcza w czasie pandemii, gdy z powodu lockdownu upadały kolejne firmy.
Kontrowersje wzbudziła biblioteczka za 28 tys. złotych, czy stół za ponad 15 tys. złotych. Urząd Miasta Kalisza tłumaczył wówczas, że modernizacja gabinetu była planowana od 2017 roku. Meble w gabinecie po raz ostatni wymieniono kilkanaście lat temu.
Przed remontem na ścianach pojawiały się zacieki, odklejała i odbarwiała się tapeta, przy oknach odpadały części tynku
- tłumaczył wówczas urząd.
Inspektorzy NIK postanowili przyjrzeć się wydatkom na remont i wyposażenie gabinetu, wszczynając "doraźne postępowanie kontrolne".