O jego śmierci poinformowała Kuria Metropolitalna w Poznaniu. "Pogrzeb śp. abp. Juliusza Paetza odbędzie się w formie ściśle prywatnej w katedrze poznańskiej" - czytamy na archidiecezjalnej stronie internetowej.
Nie musi to oznaczać, że Juliusz Paetz spocznie w krypcie arcybiskupów poznańskich, ale kuria powołuje się na przepisy prawa kanonicznego, z których wynika, że emerytowany ordynariusz powinien być pochowany we własnej katedrze.
Krypta w bocznej nawie bazyliki archidiecezjalnej, gdzie leży m.in. abp Antoni Baraniak, została dziś otwarta. Niewykluczone jednak, że ma to związek z Mszą Świętą za polskich królów, która zaplanowana jest na niedzielę. Przy takiej okazji krypta jest czasami otwierana.
Od proboszcza archikatedry ks. Ireneusza Szwarca usłyszeliśmy, że o miejscu pochówka abp. Paetza nic jeszcze nie wiadomo, choć Kuria Metropolitalna napisała w oświadczeniu, że forma pogrzebu i miejsce pochówku zostały już ustalone po konsultacji z Watykanem i rodziną zmarłego.
Kiedy kilka lat temu zmarł abp Józef Wesołowski, także oskarżany o molestowanie seksualne, został pochowany w zwykłym grobie w swojej rodzinnej miejscowości.
Miejsce pochówku będzie co prawda symbolicznym znakiem ale za to jakże wymownym, czy kuria pielęgnuje patologię we własnych kręgach i się z nią utożsamia, czy wyrzeka.
Moim zdaniem pochowanie w katedrze osoby oskarżonej przez swoich współbraci i odsuniętej od posługi za molestowania byłoby wysoce niemoralne i położy kolejnym cieniem na kurie.