Odsłonięto pomnik niezłomnych obrońców

Generał mówił, że nie chciał pisać książki. Namówili go do tego dwaj redaktorzy, którzy są jej współautorami. "Odszedłem w atmosferze skandalu, ale nie żałuję, że powiedziałem o tym, co mnie boli" - mówił generał.
Odszedł po tym, jak skrytykował urzędników MON-u. "Wojsko kochałem i kocham, urodziłem się żołnierzem, mój ojciec i dziadek też byli żołnierzami" - opowiadał generał Skrzypczak na spotkaniu z poznańskimi studentami. Mówił, że zawsze najlepiej czuł się z żołnierzami na poligonie czy na misji w Iraku.
Przekonywał, że Polska ma najlepszych żołnierzy, bo najlepiej wyszkolonych. Generał przypomniał także sprawę żołnierzy z Nangar Kehl, którzy zostali zatrzymani pod zarzutem ostrzelania wioski.
Generał stanął wtedy w ich obronie, krytykując sposób zatrzymania żołnierzy. "Gwarantowałem swoją osobą, że wezwani - stawiliby się w prokuraturze" - mówił generał. Waldemar Skrzypczak z zamiłowania także żeglarz, cztery lata spędził w Poznaniu studiując w Wyższej Szkole Wojsk Pancernych, obecnie Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych.